W miniony weekend marka Icebreaker zorganizowała wyjazd dla dziennikarzy w Słowackich Tatrach. W ramach spotkania odbyła się prezentacja filozofii i produktów marki, a także przeprowadzono test bielizny w malowniczej scenerii Tatr Wysokich.
Podziwianie widoków podczas wchodzenia na Łomnicę (fot. 4outdoor.pl)
Historia marki Icebreaker zaczęła się w 1994 roku. Wtedy to młody, 24-letni absolwent studiów marketingowych – Jeremy Moon, poznał hodowcę merynosów Briana Brackenridge, który pokazał mu swoje… kalesony zrobione z wełny merino. Jeremy zachwycił się ich delikatnością, miękkością i tym, że mogły być bez problemu prane w pralce.
Moon wpadł na pomysł, aby zastosować wełnę merino w ubraniach na szerszą skalę. Wziął kredyt na mieszkanie, odkupił od Birana połowę firmy i wkrótce potem ruszył z wysłużoną, skórzaną walizką swojego ojca, aby sprzedawać nowy, rewolucyjny towar. Tak – upraszczając sprawę – narodził się Icebreaker.
Dziś z całą pewnością możemy stwierdzić, że Jeremy miał świetny pomysł na biznes – Icebreaker ma obecnie ponad 2 tys. sklepów w 24 krajach, na czterech kontynentach.
Kluczem do sukcesu okazały się wyjątkowe właściwości wełny merino, która łączy w sobie najlepsze cechy sztucznych włókien (łatwe w pielęgnacji, lekkie, szybkoschnące) z cechami włókien naturalnych (ciepłe, oddychające, nie chłonące zapachów, biodegradowalne).
Do tego co dała natura, czyli wełny merino, Moon dołączył jeszcze ciekawą filozofię, opierając działanie swojej firmy na przejrzystych, proekologicznych zasadach.
Hodowcy owiec merino są skrupulatnie dobierani, a dostarczane przez nich włókno musi spełniać wyśrubowane kryteria. Owce merino żyją w wysokich górach, w trudnym, stale zmieniającym się klimacie, w którym temperatury wahają się od 35°C latem do -20°C zimą. Hodowcy współpracujący z marką Icebreaker są zobowiązani do szczególnej troski o swoje owce oraz do prowadzenia swojego gospodarstwa według ekologicznych standardów.
Podobnie fabryki czyszczenia wełny, przędzalnie, jak i fabryki, w których szyte są ubrania Icebreakera muszą działać zgodnie ze standardami społecznej odpowiedzialności biznesu (CRS).
Tę właśnie historię mieliśmy okazję poznać dzięki zaproszeniu marki Icebreaker do Starego Smokowca na Słowacji. U stóp Tatr sześciu dziennikarzy z polski ugościł Branislav Adamec (General Manager Eastern Europe), David Chovanec (Marketing&PR Manager Eastern Europe), Joanna Pagacz (Sales Representative Poland) oraz Maria Podgórska (Neuron Agencja Public Relations).
Podejście na Łomnicę (fot. 4outdoor.pl)
Nie raczono nas jednak tylko opowieściami. Właściwości wełny merino mogliśmy przetestować na własnej skórze w warunkach bojowych, podczas podejścia na szczyt Łomnicy. I trzeba przyznać, że żadne ze słów zachwalających produkty Icebreakera nie było puste.
Test Icebreakera na Łomnicy (fot. 4outdoor.pl)
Pomimo intensywnego wysiłku i kilku warstw odzieży (pogoda była wietrzna i pochmurna), komfort termiczny został utrzymany. Testowana bielizna Icebreakera doskonale izolowała, jednocześnie nie doprowadziła do przegrzania organizmu.
Do tego zachowała świeżość – odzież nie zdradzała minionego wysiłku swoim zapachem ani wieczorem, gdy zasiedliśmy przy nowozelandzkim winie, ani następnego dnia podczas krótkiego trekkingu w pełnym słońcu, ani w busie, w którym wszyscy w swoich Icebreakerach jechali do domu. Atmosfera pozostała czysta 🙂 Na wnikliwszy test bielizny marki Icebreaker jeszcze przyjdzie czas.
Poniżej pamiątkowe, nieco prześwietlone zdjęcie wszystkich uczestników wyjazdu. Od lewej, pierwszy rząd: Michał Parwa (Magazyn Turystyki Górskiej „n.p.m.”), Maria Pogórska (Neuron Agencja Public Relations); drugi rząd: Paweł Kempa (Runner’s World), David Chovanec (Marketing&PR Manager Eastern Europe), Jacek Trzemżalski (Magazyn Górski), Branislav Adamec (General Manager Eastern Europe), Paulina Szczucińska (National Geographic); trzeci rząd: Aneta Żukowska (4outdoor.pl), Katarzyna Trębacka (sport.pl), Joanna Pagacz (Sales Representative Poland).
Wszyscy uczestnicy wyjazdu
KOMENTARZE