HomeRynek outdoorImprezy outdoor

POG Himalayan Camp 2011 – realizowaliśmy naszą misję!

POG Himalayan Camp 2011 to miasteczko zorganizowane przez stowarzyszenie Polish Outdoor Group na przystanku Woodstock, w dniach 3-6 sierpnia. Byliśmy tam aby promować szeroko rozumianą aktywność sportową i zachęcać do aktywnego spędzania czasu. Ku naszemu zaskoczeniu – to pierwsza wizyta na Przystanku Woodstock – już na dzień przed rozpoczęciem festiwalu oblegały nas tłumy tych, którzy biwakują tam znacznie dłużej niż czas trwania festiwalu.

POG na Przystanku Woodstock (fot. POG)POG na Przystanku Woodstock (fot. POG)

POG Himalayan Camp 2011

Nic z resztą dziwnego bo górujące nad naszym obozem Himalaje przyciągały z daleka. Usytuowane pod nimi namioty sprawiały wrażenie prawdziwego obozu górskiego, co w bardzo gorących dniach festiwalowych dawało wszystkim nadzieję na znalezienie u nas chociaż odrobiny ochłodzenia.

Przyciągał zresztą cały obszar Akademii Sztuk Przepięknych, który oferował woodstokowiczom możliwość spotkania i wysłuchania m.in. Marka Belki, Marka Koterskiego, Andrzeja Grabowskiego, Jana Nowickiego, Piotra Pustelnika i wielu innych. Można by rzec, że gwiazdy przyciągały w nasze góry.

Piotr Pustelnik na Przystanku Woodstock (fot. POG)Piotr Pustelnik na Przystanku Woodstock (fot. POG)

A co w naszej bazie?

Na początku wszyscy goście trafiali na wystawę zdjęć Campus Australia Expedition, której krajobrazy nie tylko pasowały do panującej temperatury, ale także pozwalały delektować się pięknem sfotografowanych przestrzeni.

Wystawa prowadziła do tablicy The Wall, na której każdy mógł zostawić po sobie pamiątkowy wpis. Niestety słowo każdy może być pewnym nadużyciem, gdyż już po 2 dniach tablica została całkowicie pokryta wpisami i to z jej dwóch stron. Później wpisywali się już tylko ci, którzy potrafili zrobić to na odnalezionych wolnych milimetrach kwadratowych powierzchni. Tablicę na pewno zaprezentujemy na najbliższych targach sportowych.

Tablica The Wall (fot. POG)Tablica The Wall (fot. POG)

Każdego dnia od rana drużyna współpracujących z nami harcerzy ZHR aktywnie zachęcała odwiedzających nas gości do udziału w treningu Nordic Walking, który odbywał się dwa razy dziennie przez cały okres festiwalu.

Uczestnicy kursu Nordic Walking (fot. POG)Uczestnicy kursu Nordic Walking (fot. POG)

Chętni sportowcy najpierw otrzymywali konieczny sprzęt i instruktarz od specjalisty w temacie – Piotra Kaczmarskiego z Polskiego Stowarzyszenia Nordic Walking, po czym ruszali na godzinną trasę po terenach festiwalowych. Po lekcjach każdy miał możliwość indywidualnej konsultacji z panem Piotrem, który swoją pasją, a także otwartością przyciągał nawet tych mniej zainteresowanych sportem.

Dla pozostałych mniej wysportowanych przez cały dzień prowadziliśmy konkursy, które jednocześnie przekazywały praktyczną wiedzę i umiejętności uczestnikom i obserwującym. Były konkursy w wiązaniu węzłów ratowniczych, transportowych czy pętlowych, rozpalania ognia w specjalnie przygotowanej kuchni polowej, a także konkursy wiedzy o górach.

Wszyscy ci, którzy nasze testy przeszli pomyślnie otrzymywali nagrody przekazane przez członków POG.

Karabinki, otwieracze, scyzoryki, troki, koszulki, miesięczniki Góry, a nawet naklejki z naszym logo stały się tak pożądane, że do konkursów zawsze ustawiały się kolejki chętnych.

Wybieranie nagród (fot. POG)Wybieranie nagród przekazanych przez członków POG (fot. POG)

Zresztą wieść o atrakcyjnych nagrodach niesłychanie szybko rozniosła się po całym trenie Woodstock. Obozowy dzień kończył się losowaniem plecaków Regatty i tym miłym akcentem około północy zamykaliśmy naszą bazę, chociaż żyła ona do samego rana, bo uczestnicy Woodstock nie wiedzą co to sen.

Zadowoleni nagrodzeni (fot. POG)Zadowoleni nagrodzeni (fot. POG)

Prelekcje, czyli niestworzone historie i salwy śmiechu!

Każdy dzień naszej obecności miał swoją dynamikę, której się spodziewaliśmy. Około godz. 16., kiedy to na głównej scenie rozpoczynały się koncerty, a wielu ruszało w poszukiwaniu obiadu zatłoczenie naszego obozu lekko malało, co pozwalało nam przygotować się do kolejnego punktu dnia, czyli prelekcji i pokazów filmów podróżniczych. Całość przygotował i prowadził Maciej Sokołowski organizator Festiwalu filmów podróżniczych w Lądku Zdrój. Ku naszemu zdumieniu, godzina 19., mimo coraz większych gwiazd na scenie, głównej gromadziła u nas masę chętnych, a widownia z przygotowanego namiotu rozlewała się po całym terenie obozu.

POG Himalayan Camp 2011 (fot. POG)POG Himalayan Camp 2011 (fot. POG)

I tak w środę wysłuchaliśmy opowieści z podróży do Chin Wojtka Helińskiego. Podróżnik amator, jak podkreślał prelegent z wrodzonym talentem komediowym, doprowadzał wszystkich zgromadzonych do śmiechu przez cały czas trwania swojej opowieści o urokach, problemach, różnicach kulturowych, których doświadczył w czasie miesięcznej podróży. Po 2 godzinach opowieści, która mogłaby toczyć się chyba w nieskończoność,  publiczność odwdzięczyła się długą owacją., 

W czwartek o swojej niezwykłej wyprawie Long Walk Plus Expedition opowiadali Tomasz Grzywaczewski i Bartosz Malinowski. Z Jakucka na Syberii do Kalkuty w Indach śladami polskich żołnierzy uciekinierów z sowieckich łagrów wzbudzili podziw wszystkich zgromadzonych. Dodatkową atrakcją był pokaz filmu dokumentalnego z wyprawy „Długi marsz 70 lat później”. Był on nie mniej porywający niż jego niedawno nakręcona hollywoodzka wersja z Colinem Farrellem w roli głównej. Po zakończeniu uczestnicy długo jeszcze oblegani byli przez tych, którzy mieli wiele wiele pytań i gratulacji.

Kolejnego dnia swoją prelekcję „Łomatko Łoman” przedstawił Maciej Sokołowski, który w towarzystwie obecnej na miejscu żony i synka opowiadał jak podróżować po Omanie z 3 letnim dzieckiem. Obecność na prelekcji małego Iwo o wdzięcznym pseudonimie „człowiek demolka” była dodatkowym uwiarygodnieniem wniosku, iż mimo nie najłatwiejszych okoliczności można podróżować naprawdę łatwo, jeśli się tylko się tego chce.

Prezentacja filmów (fot. POG)Prezentacja filmów (fot. POG)

Ostatniego dnia prezentowane były najlepsze filmy z 2010 roku z przeglądu filmów w Lądku zdrój. Pozycje takie jak: „Co się wydarzyło na wyspie Pam” Elizy Kubarskiej i Dawida Kaszlikowskiego , „Asgard Project”, jak się okazało skutecznie konkurowały z występem The Prodigy.

Współpraca POG-u z Przystankiem Woodstockiem była bardzo udana i pozytywnie przyjęta. Wrócimy tam na pewno za rok!

Sponsorami POG Himalayan Camp 2011 byli: Salewa, Regatta, Dare2Be, Gore-Tex, Alpinus, Campus,The North Face, Magazyn GÓRY, VMG Outdoor Sports Marketing

Bartek Ratajczak

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0