HomePrasa outdoorowa

Najnowszy numer magazynu n.p.m. 12/2011

W grudniowym numerze „n.p.m.” obszerny wywiad z himalaistą i filmowcem Dariuszem Załuskim nie tylko o zdobywaniu K2, a także reportaż o Macieju Stańczaku, któremu po wyprawie na Makalu grozi utrata palców.

Z wypraw zagranicznych zapraszamy m.in. na Półwysep Kolski i w rejon boliwijskiej Apolobamby. Ponadto zachęcamy do ski-tourowych wędrówek po polskich Tatrach, pieszych w Gorcach i w Rudawach Janowickich.

Najskromniejszy wspinacz świata – Himalaista i filmowiec w jednym, czyli Dariusz Załuski zdobył w tym roku K2. To pierwsze polskie wejście na tę górę od 1996 roku, a także pierwsze światowe wejście od 2008 roku, co najlepiej świadczy o tym, jak trudno zdobyć ten drugi na świecie wierzchołek. W rozmowie z „n.p.m.” Załuski tak wspomina decydujący atak:

Było to ryzykowne. Ale do wyjścia zmusiła nas pogoda. Według prognozy za cztery, pięć dni miało zrobić się ładnie więc, żeby mieć szansę na atak szczytowy, pomimo sporych opadów śniegu i zagrożenia lawinowego musieliśmy wyjść wcześniej. To było trochę niebezpieczne. Aczkolwiek teraz sam nie wiem… W końcu przeszliśmy i nic się nie stało – przyznaje niezwykle skromny himalaista.

Jego wzorem w górach wysokich był twórca polskiego himalaizmu zimowego Andrzej Zawada.

Zawada moje zdobycie K2 nazwałby marnowaniem czasu. Dla niego liczyły się tylko pierwsze wejścia, najpoważniejsze wyzwania. On był bezkompromisowy. Himalaje latem w ogóle skreślił z listy. Powtórzenie normalnej drogi? No, może tym razem przymknąłby na to oko – mówi Załuski. W wywiadzie wspinacz opowiada jednak nie tylko o K2, ale i o początkach swoich górskiej i filmowej przygody. Bo Załuski nie tylko odnosi górskie sukcesy, ale na wyprawach kręci także bardzo dobre filmy. 

Rudy straci palce – 26-letni Maciej Stańczak był uczestnikiem wyprawy na Makalu, którą w ramach projektu Polski Himalaizm Zimowy kierował Artur Hajzer. Stańczak nie zdobył szczytu. Cofnął się, bo miał problemu z rozgrzaniem palców u dłoni. Po powrocie do Polski okazało się, że sytuacja jest gorsza niż można się było spodziewać. Rudemu grozi utrata palców. Dla ratownika medycznego, który niesie pomoc innym ludziom, to wyjątkowa bolesna informacja. Maciej walczy o zdrowie w szpitalu w Trzebnicy koło Wrocławia. Na łamach „n.p.m.” wracamy do wydarzeń spod Makalu i zachęcamy do wsparcia finansowego leczenia i rehabilitacji Maćka.

Piramida Akuku i masyw Trata tata – Cordilliera Apolobamba to pasmo górskie leżące na granicy Boliwii i Peru, około 200 kilometrów na północ od jeziora Titicaca. Na tym obszarze znajduje się park narodowy, który jest największym rezerwatem wigonii, czyli charakterystycznych ssaków wielbłądowatych, spokrewnionych ponoć z lamami. To właśnie tu czwórka Polaków przyjechała eksplorować mało uczęszczaną dolinę Huancasayani. Każda ekipa, która zdobędzie dziewiczy szczyt, ma prawo nadać mu własną nazwę. Jak zatem doszło do zdobycia piramidy Akuku i wierzchołków w masywie Trata tata?

Ski-tourowe ABC – Narty to, zaraz po kole, najwspanialszy wynalazek ludzkości. W Alpach spotkanie zimą piechura należy do rzadkości, podczas gdy w Tatrach to narciarze terenowi wciąż stanowią mniejszość. Kto jednak raz spróbował ski-touringu, ten wie, że nie ma logiczniejszego sposobu poruszania się po śniegu. W grudniowym numerze „n.p.m.” zachęcamy do rozpoczęcia przygody na ski-tourach, a najlepszym do tego miejscem są – polskie Tatry.

A ponadto:

Oddać pokłon Kujwie – Wnętrze Półwyspu Kolskiego było do początków XX wieku ostatnią białą plamą na mapie Europy. Mieszkali tu Saamowie. Hodowali renifery, polowali i łowili ryby w licznych rzekach. W wodach ich świętego jeziora Seidjawr przeglądał się tajemniczy wizerunek szamana Kujwy. Potomkowie Saamów, choć wciąż hodują reny, polują i łowią, dawno już zaprzestali oddawania mu czci. Grupa Polaków postanowiła oddać Kujwie swoje pokłony. Pojechali w dalekie zakątki Rosji. 

Nartami w kałużę – Jeden człowiek, dwa dni, dwie narty, żadnych trosk i mnóstwo gór. Rozgrzane mięśnie, chrzęst śniegu pod deskami. I to, co w Gorcach najlepsze: słoneczne polany i Tatry na jak dłoni. Na zimę polecamy również turystykę na nartach śladowych. Gorczański Turbacz nadaje się do tego idealnie. Przed wyjazdem warto jednak sprawdzić prognozę pogody, by wędrówka nie zamieniła się w brodzenie po kałużach.

Jeden masyw, dwie odsłony – Zimową porą, kiedy trafia się głęboki wyż, warto poszukać punktów w terenie, z których podziwiać można dalekie widoki. Na szczęście jest takie pasmo górskie w Sudetach Zachodnich, które w chłodnych miesiącach roku nie jest trudno dostępne, a gwarantuje zachwycające obserwacje. Zapraszamy na dwa „kultowe” w okolicy szczyty: Skalnik i Wielki Sokolik.

Zimowy elementarz – Dla wielu turystów sezon górski zaczyna się późną wiosną, a kończy jesienią. Zima kojarzy się głównie z zagrożeniem lawinowym i zmarzniętymi palcami. Bardziej żądni odpoczynku wybierają narty i ostatnio modne rakiety. Są jednak turyści, dla których zima w górach otwiera nowe horyzonty wyzwań. W grudniowym „n.p.m.” poradnik, dla tych, którzy chcą rozpocząć wędrówkę z rakami i czekanem, np. w polskich Tatrach. Na naszych łamach absolutne podstawy przed wyjściem na zimowy szlak.

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0