To co dla jednej firmy jest odpadem, może stać się prawdziwym skarbem dla kogoś innego. Zwłaszcza jeśli ten ktoś jest bezdomnym w Vancouver i miał dość szczęścia by otrzymać wykonaną z Gore-Tex pelerynę wyprodukowaną przez markę Arc’teryx.
– To co zaczęło się jako próba znalezienia nowych zastosowań dla materiałów przeznaczonych do utylizacji, okazało się mieć swój finał w produkcji odzieży dla tych, którzy naprawdę są w potrzebie. Dodatkowo stworzyło szansę na podniesienie społecznej świadomości w kwestii problemu bezdomności w samym środku jednego z najzamożniejszych miast Kanady – mówi Steve Threndyle, specjalista ds. komunikacji w Arc’teryx.
Pracując przez trzy jesienne soboty 2010 roku, pracownicy-ochotnicy z fabryki produkującej odzież Arc’teryxa w miejscowości Burnaby w Kanadzie, wykroili i uszyli 560 peleryn. Wszystkie zostały wykonane z przeznaczonych do utylizacji materiałów, stanowiących końcówki serii tkanin, używanych na co dzień do produkcji najwyższej jakości odzieży Gore-Tex i Primaloft.
– Specjalnie zaprojektowane peleryny przeznaczone dla bezdomnych w Vancouver, doskonale chronią przed wiatrem i deszczem podczas często ponurych, zimowych nocy – mówi Steve Threndyle.
Przed świętami, pracownicy Arc’teryxa rozdystrybuowali peleryny na terenie kilku przytułków dla bezdomnych, ulokowanych na obszarze miasta.
To był już drugi rok z rzędu, kiedy pracownicy wolontaryjnie poświęcili swój czas dla tej akcji. W 2009 roku bezdomnym rozdano 300 peleryn. Jak zapewnia Threndyle inicjatywa ta będzie podejmowana co roku.
Dodatkowo, wszyscy pracownicy fabryki, którzy poświęcili swój czas na prace wolontaryjną zostaną nagrodzeni przez firmę za ich wysiłek płatnymi dniami wolnymi od pracy. Za każdą sobotę poświęconą na wolontariat pracownicy otrzymają pół dnia płatnego wolnego, a ci którzy poświęcili wszystkie trzy soboty otrzymaj dwa płatne dni wolne.
Źródło: www.snewsnet.com
KOMENTARZE
Akurat. Chyba Arc’teryx zatrudnia w swych dwóch kanadyjskich fabrykach samych Azjatów albo zdjęcie pochodzi z ich fabryczek w Chinach (tylko niektóre elementy swej kolekcji szyja w Kanadzie) zatem, z angielskiego – fail. Poza tym sam PR i nic poza tym.
Brawo! Jest wiele firm które mając takie możliwości woli zutylizować niż komuś dać. Postawa godna naśladowania.