HomeTesty

Test Fenix HL22 – czołówka wagi piórkowej

Ten rok pozostanie w pamięci wielu producentów czołówek, Fenix przypuścił atak na wszystkich frontach od 1xAA do 2×18650. Pierwszym i zarazem najbardziej kieszonkowym modelem jest HL22 – ta zasilana z jednego ogniwa AA czołówka o deklarowanej masie 44,6g ma najlepszy wynik masy do ilości światła na rynku [przynajmniej na papierze ;)]. 120 lumenów przez 1,5 godziny również brzmi bardzo obiecująco…

Trochę danych marketingowych

Prawdziwa gratka dla osób poszukujących lekkiego, niezawodnego źródła światła. Latarki czołowej, która będzie miała jak najmniejsze rozmiary, ale jednocześnie pozwoli na rozświetlenie nocy. Taka właśnie jest nowa czołówka Fenix HL22.

  • zasilanie: 1 x AA
  • soczewki: ultra clear glass, chemicznie wzmocnione, z powłoką AR.
  • korpus: wysokiej jakości tworzywo sztuczne, aluminium
  • tryby świecenia:
    high – 120 lumenów (1:30h)
    mid – 45 lumenów (5:30 h)
    low – 3 lumeny (55 h)
    SOS – 45 lumenów
  • maksymalna moc świecenia: 120 lumenów (wg standardu ANSI)
  • zasięg: 90 metrów
  • źródło światła: dioda Cree XP-E LED (R4)
  • wymiary: 62×39,5×40 mm
  • masa: 44,6 g bez baterii
  • stopień ochronności : IPX6 (czyli pływanie nie jest zalecane, ale przetrwa każdą ulewę)
  • Cena : Fenix HL22 – 149zł kolba.pl

Wrażenia

Mała kostka, bez problemu mieszcząca się w dłoni czy kieszeni. W ręku leciutka, ale czy aż tak leciutka jak deklaruje producent ? Nie do końca, ktoś zapomniał doliczyć opaskę (17g) i baterię (23,3g) w sumie zestaw waży 85,4g czyli tyle co większość czołówek zasilanych z 3 ogniw AAA.  Soczewka zamiast najczęściej występujących w czołówkach Fenixa reflektora daje trochę bardziej równomierny rozkład światła. Zasilanie to standardowe 1xAA, ale jeśli chcesz jej używać dłużej z pełną mocą, to lepiej mieć całą kieszeń tych ogniw w zapasie 😉

 

Przycisk jest całkiem spory i jest umieszczony we właściwym miejscu, ale jest trochę za niski – przy obsłudze gołymi rękami wszystko jest ok, ale wyczucie go w rękawiczkach sprawia już spore problemy.

 


Wszystkie deklaracje zostały wybite na tylnej ściance czołówki, niestety czołówka jest nierozbieralna bez jej zniszczenia, więc nie będzie zdjęć ze środka :(. Przy okazji wychodzi dodatkowe ograniczenie, kąt pochylenia głowicy wynosi aż lub tylko 60 stopni.

To akurat nie wystarcza, aby zaświecić sobie na ręce czy zaraz pod nogi, sytuację poprawiłby trochę dyfuzor, ale nie ma go w zestawie.

Miękka komfortowa opaska, w połączeniu z lekką głowicą sprawia, że czołówkę nosi się bardzo dobrze.

Zasilanie

HL-22 możemy zasilać z baterii alkalicznych, akumulatorków i baterii litowych – standardowy układ podnoszący napięcie (boost) pozwala na sporą dowolność w zasilaniu (wszystko poza ogniwami 14500 li-ion). Lampka ma zabezpieczenie przed odwrotną polaryzacją i przy niewłaściwym włożeniu ogniwa po prostu się nie włączy.

 

Aby wymienić ogniwo musimy odkręcić aluminiową zakrętkę – to zdecydowanie lepszy i trwalszy patent niż jakiś malutki plastikowy zatrzask, trzeba pamiętać tylko o jednym – nie zgubić zakrętki!

Czas pracy z pełną mocą (120 lumenów – high) na ogniwach Enelop 2000mAh wynosi między 1h:10 a 1h:20, następnie czołówka przechodzi w słabszy tryb co daje jeszcze około 20 minut świecenia. Czołówka jest w pełni stabilizowana i producent nie przewidział naciągania czasu pracy do setek godzin, więc lepiej dobrze się zapoznać ze specyfikacją przed zakupem, lub wyruszeniem z domu.

Jak to świeci?

Jak to ostatnimi czasy bywa już u większości producentów – zgodnie deklaracją i normą ANSI FL-1. No w tym wypadku tryb low jest trochę mocniejszy niż deklarowany (ma jakieś 5-6 lumenów zamiast deklarowanych 3) ale raczej niewielu użytkowników zwróci na to uwagę.

Trochę brakuje jej dyfuzora jak na „typowo turystyczną” czołówkę, ale kilka warstw taśmy izolacyjnej i daje się założyć dyfuzor pasujący do starszej HP10, czy małych latarek (AD401 – kolba.pl).

Fenix HL22 – deklarowane 3 lumeny (jest 3+).

 

Fenix HL22 – 45 lumenów.

 

Fenix HL22 – 120 lumenów.

 

Dla porównania inna czołówka zasilana z 1xAA, tylko trochę starsza : Mactronic HL-K4 Diffuse[deklarowane 80 lumenów, ale to było kilka lat temu i lumeny „liczono” trochę inaczej 😉 ].

 

Nieco nowsza Mactronic Luna na 3xAAA. 

 

I typowa outdoorowa klasa średnia Black Diamond Spot 2011. 

 

Podsumowanie

Mała, nowoczesna czołówka z precyzyjnie określonym czasem pracy, odporna na właściwie wszelkie warunki atmosferyczne, jakie możemy napotkać poza domem. Fenix HL-22 w trybie mid (średnim) daje 45 lumenów, co jest w zupełności wystarczające do chodzenia w nieznanym i biegania w znanym terenie, 5 godzin pracy w tym trybie nie starczy na całonocną wyprawę, ale na powrót do schroniska czy wieczorny trening tak. Coś dla użytkowników, którzy wiedzą do czego chcą wykorzystywać czołówkę, ile światła potrzebują i na jak długo wystarczy zasilane. Niska masa i niezły zasięg w niezbyt wygórowanej cenie, jeśli w tej samej obudowie upchnięto by jeszcze czerwonego leda i drugi przycisk, to byłby super hit – ale od tego jest już większy Fenix HL30, lub nowe Fenix HP01 i HP05.

Źródło: www.light-test.info

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0