HomeNowości z rynku

ЇDLO – nowa marka żywności liofilizowanej w Polsce

Marka Їdlo to potentat ukraińskiego rynku żywności liofilizowanej – posiada 90% udziału w całkowitej sprzedaży w tym kraju. W Polsce nowa marka pojawi się na początku przyszłego roku.

ЇDLO – nowa marka żywności liofilizowanej w Polsce (fot. ЇDLO)

Żywność liofilizowana Їdlo produkowana jest na Ukrainie, gdzie cieszy się olbrzymią popularnością. Polski dystrybutor jest aktualnie na etapie dopracowywania ostatnich formalności związanych z wprowadzeniem do naszego kraju produktów spoza Unii Europejskiej. Produkty Їdlo mają pojawić się w magazynie w Warszawie w ciągu najbliższych 1-3 miesięcy.

Liofilizaty Їdlo przeznaczone są dla turystów, pasjonatów sportów i outdooru, a także motocyklistów i innych podróżników ceniących lekkie i pakowne rozwiązania żywnościowe. Łącznie asortyment marki obejmuje aktualnie 27 produktów, stworzonych w 100% z naturalnych składników. Żywność posiada przynajmniej 2-letni okres gwarancji ważności.

Turyści, podróżnicy, pasjonaci sportów i obcowania z naturą – klienci rynku outdooru (fot. ЇDLO)

Polskim przedstawicielem i dystrybutorem marki Їdlo jest pochodzący z Białorusi, Ilya Marchuk. Zapytaliśmy go o plany biznesowe związane z rozwojem nowej marki na polskim rynku.

***

Michał Gurgul: W jaki sposób jesteś związany z branżą i dlaczego zdecydowałeś się sprowadzić do Polski markę Їdlo?

Ilya Marchuk: Zawodowo jestem przedsiębiorcą z branży IT i automatyzacji, a mój wspólnik zajmuje się dystrybucją na polskim rynku niszowej marki z USA. Jestem też wspinaczem, więc temat żywności liofilizowanej jest mi znany od dawna z praktyki. Wydaje mi się, że największym problemem liofilizatów jest ich cena.

Czy w takim razie produkty Їdlo będą tańsze od tych oferowanych przez konkurencję?

Myślę, że tak: dla najdroższych, mięsnych dań głównych proponujemy cenę detaliczną 19,90 zł.

A co poza ceną wyróżnia żywność Їdlo?

Szeroka oferta, łącznie z zupami, które rzadko można znaleźć u konkurencji. Mamy po pięć dań każdego rodzaju (zupy, dania główne mięsne, dania wegetariańskie, śniadania). Dodatkowo batoniki energetyczne, bardzo lubiana kawa w torebce będącej filtrem, ziołowa herbata karpacka, suszone orzechy i owoce. Proponujemy całe zestawy, odpowiednie na jakąkolwiek wyprawę. Mamy wyjątkowo kompaktowe opakowania.

Ciesząca się dużą popularnością kawa ЇDLO (fot. ЇDLO)

Gdzie będzie można kupić produkty Їdlo?

Na pewno produkty będą dostępne w sklepie internetowym na stronie iidlo.pl. Kilka sklepów internetowych i stacjonarnych już potwierdziło swoje zamówienia, a z kilkoma trwają rozmowy.

Na jakich zasadach będzie odbywała się dystrybucja? Czy produkty będą stale dostępne w magazynie?

Tak, zamówienia będzie można składać na bieżąco, a stany magazynów będziemy uzupełniać co miesiąc – zresztą będą dosyć spore już od samego początku. Magazyn znajduj się w Warszawie. Gwarancję dostępności dajemy jednak tylko tym klientom hurtowym, którzy zrobią przedzamówienie z 3-miesięcznym wyprzedzeniem.

Kto stanowi dla Was najsilniejszą konkurencję na polskim rynku? Czy według Ciebie jest jeszcze miejsce dla nowych marek?

Na pewno głównym konkurentem jest dla nas LYO FOOD, reszta marek specjalnie się nie wyróżnia. Miejsce na pewno się znajdzie – tym bardziej z naszą ceną! Ponadto mamy ambitny plan, aby zmienić tę branżę na bardziej dostępną dla szerszego grona klientów – chcemy wyjść daleko poza obecne zasięgi liofilizatów.

Czy swoim partnerom będziecie oferować jakieś wsparcie marketingowe?

Generalnie, będziemy tworzyć wizerunek marki, uczestniczyć w różnych festiwalach i targach branżowych. Planujemy również mocną reklamę w sieci (social media, wyszukiwarki), a także tradycyjnych czasopismach branżowych. Mamy już sporo materiału od polskich podróżników, z którymi współpracujemy, nadal jednak szukamy influencerów. Nasze produkty prezentowaliśmy na Festiwalu Górskim w Lądku Zdroju – cieszyły się tam dużym zainteresowaniem.

Kompaktowe opakowanie, atrakcyjne ceny i szeroki wybór produktów – niektóre spośród atutów marki ЇDLO (fot. ЇDLO)

***

Nowej na rynku marce życzymy oczywiście powodzenia, a dla sklepów zainteresowanych współpracą przedstawiamy dane kontaktowe:

Więcej informacji o marce oraz produktach Їdlo: https://iidlo.pl

 

KOMENTARZE

WORDPRESS: 4
  • comment-avatar
    Karol 5 lat ago

    Zanim opublikuje się taki tekst warto sprawdzić, czy rozmówca mówi prawdę… A nie mówi, bo to NIE SĄ LIOFILIZATY. To coś powstaje w wyniku suszenia, wiec niejako przeciwieństwo liofilizofowania żywności. Tak przygotowane jedzenie traci smak nieodwracalnie (a przynajmniej niektóre składniki, a inne składniki stają się gorzkie). Wiec Idlo to mieszanka gorzkich, pomarszczonych warzyw z suchym ryzem / makronem gdzie każdy skladnik ma swoj odrębny bezplciowy smak. Na swoje nieszczęście wysłali do sklepów próbki. Jeżeli jakiś sklep zdecydował się to sprzedawać, to chyba nie spróbował tych próbek. Równie dobrze można by zalać trociny i posolić. Smacznego 🙂

    • comment-avatar

      Witam,
      Dziękuje za uwagę i zainteresowanie.
      Tak jest, to nie są “liofilizaty” z definicji. Użyłem tej nazwy jako ogólnej, dla tego rodzaju posiłków.
      Ale widzę że nie mogę tak robić =/ Przepraszam jeśli wprowadziłem kogoś w błąd.
      Na temat smaków nie będę komentować bo czuje tutaj emocje.
      Link do niezależnej grupy testowej: http://ngt.pl/forum/test-liofilizatow-iidlo.pl-niebawem-na-rynku,9278,2.html

      • comment-avatar
        Karol 5 lat ago

        „Widzę ze nie mogę tak robić” – wszystko może Pan robić. Może Pan nawet folię włożoną w kurktę nazwać membraną. Rynek wszystko zweryfikuje. No i czasami UOKiK, jeżeli stwierdzi zbiorowe naruszenie praw konsumentów. A takim jest np sprzedaż wyrobu czekolodopodobnego jako czekolady. I żywności suszonej jako lifilizatów.
        Emocje?  Gdybym wkładał w to emocje, to nazwałbym to „robienie” po imieniu 🙂  Chociaż faktycznie, emocje mógłby wystąpić, gdybym za te próbki zapłacił 🙂
        Gratuluje testerów. Nawet kupią jedną czy dwie sztuki jak Pan spuść cenę do 10 zł. A jak nie, to nadal będą jeść kabanosy z chińską zupką 🙂

  • comment-avatar
    marcin 5 lat ago

    Veni, vidi, vivaldi… i nie warto. Żeby nie było emocjonalnie, postaram się napisać rzeczowo. Dwa produkty – owsianka z bakaliami i ziemniaki z wieprzowiną. Obie paczki ukraińskie – z prywatnego importu.

    Jeśli chodzi o śniadanie – smakuje tak sobie, ani dobrze ani źle. Jak to owsianka. Jeśli chodzi o jakość wykonania, nic nie można zarzucić. Mocny worek jest, zaokrąglone rogi są, instrukcja jest. Wadą niestety jest cena. W ofercie na polskiej stronie – to 14pln. Jak na 70gram płatków i 30gram bakalii to po prostu strasznie dużo. Jeśli chodzi o drugie danie, ziemniaki i wieprzowina – to tu niestety się zawiodłem. Wiedziałem że mięso jest suszone a nie liofilizowne, ale i tak efekt nawadniania jest niezadowalający – część się badźga część jest twarda. Płatki ziemniaczane z tendencją do sklejania. Duży plus za cebulę, to wyszło całkiem dobrze. Gdybym miał was ustawić w słupku jeśli chodzi o jakość, to na samym dole są tanie wynalazki z Decathlona, potem TravelLuch, wyżej wy, potem te droższe liofy z Decathlona, a na górze LyoFood/Trek’n’Eat.
    Czyli gdzieś w środku stawki.