W cyklu #KobietyOutdooru prezentujemy polskie marki outdoorowe prowadzone przez kobiety. Niektóre z nich kształtują kierunki i trendy w polskim outdoorze od prawie 30 lat. Tworzą i rozwijają społeczności aktywnych kobiet – wspinaczek, narciarek, podróżniczek i joginek. Łączy ich pasja do odkrywania, podróżowania i chęć spędzania czasu blisko natury, najlepiej w górach i w lesie. Oto Ewa Kozysa-Pasierbek – właścicielka marki ProRock Cilmbing.
Mama dwóch nastolatek, mężatka od 18 lat. Uważa, że jest szczęściarą pod każdym względem. Wychowała się w bloku. Od zawsze marzyła o własnym domu z ogrodem i to marzenie się spełniło. Od 3 lat balansuje pomiędzy ProRockiem, życiem domowym a swoimi pasjami.
Czym jest dla Ciebie outdoor?
Przygodę z outdoorem rozpoczęłam w szkole podstawowej na swojej pierwszej wycieczce w górach. Nocowaliśmy w schronisku na Przehybie. Pamiętam do dziś, że nie przespałam z wrażenia całej nocy oszołomiona wędrówką, widokami i atmosferą schroniska. Jeszcze teraz przechowuję swoją pierwszą i jedyną książeczkę GOT PTTK z tym wyjątkowym wpisem z 1988 roku. W liceum byłam w harcerstwie, brałam udział w obozach wędrownych po Beskidach, Bieszczadach i Jurze. Wtedy, podczas jednego z majowych rajdów harcerskich, po raz pierwszy się wspinałam. Wspinaczka stała się moim ukochanym sportem. Do dzisiaj nie wyobrażam sobie spędzania urlopów bez wspinaczki czy jazdy rowerem latem, a zimą – nart. Jeździć na nartach nauczyłam się po czterdziestce na poziomie wystarczającym, by wybierać się na samotne wyjazdy skiturowe na Pilsko. Obecnie uczę się pływać, bo marzy mi się pływacka przygoda w pewnym jeziorze na Suwalszczyźnie. Outdoor kocham za to, że zaprasza mnie do siebie, oferuje tak wiele sposobów na aktywny wypoczynek i nic ode mnie nie chce: nie ocenia, nie wymaga ani nie pogania. Outdoor to dla mnie wolność. A poza tym po prostu lubię siebie w wersji outdoor – to jedno z moich najlepszych wcieleń.
KOMENTARZE