Kwiecień potwierdza odwrócenie trendu. Zbiorcza dynamika sprzedaży sklepów biorących w naszym barometrze notuje kolejny spadek -5,8%. Wyniki są niekorzystne, zarówno w odniesieniu do kwietnia 2024, jaki poprzedniego miesiąca – krzywa idzie w dół.
Ponownie większość sklepów zanotowała mocne spadki, niczym wyjątkowym są dwucyfrowe minusy. W poprzednim miesiącu wspominaliśmy badania wskazujące na zmniejszanie się liczby klientów w galeriach i centrach handlowych. Ten „minusowy” trend można dostrzec również w przypadku sklepów outdoorowych. Rezultat jest oczywisty – mniej potencjalnych klientów, mniejsze szanse na sprzedaż.
Pogoda w kwietniu powinna pomagać. Mimo, że był to kolejny ciepły miesiąc – drugi najcieplejszy w historii, to przyniósł również zmiany aury, zgodnie z przysłowiem, nie zabrakło w nim ciepłych dni, jak i tych bardziej pasujących do zimowej aury (górach opady śniegu i deszczu). W sklepach prezentowane są już kolekcje wiosna-lato, ale klienci poszukujący cieplejszej odzieży również mogli liczyć na posezonowe wyprzedaże. Jak widać jednak nie wpłynęło to znacząco na poprawienie wyników.
Wspomniany już kwiecień 2024 nie był sprzedażowo mocną bazą odniesienia. Rok temu odnotowaliśmy -9,5%. Wielkanoc przypadła na przełom marca i kwietnia. W tym roku święta były 20-21 kwietnia, a towarzyszyły im aż dwie pracujące niedziele (13 i 17 kwietnia). To nie poprawiło wyników. Można przypuszczać, że konsumenci skłonni są bardziej do oszczędzenia (lub po prostu do ograniczenia wydatków) niż wydawania pieniędzy na dobra w segmencie dóbr „niepriorytetowych”, a do takich zaliczyć trzeba sprzęt i odzież turystyczną. Zobaczymy jak sprzedaż detaliczna wypadnie w ogłaszanym ok. 20 kwietnia raporcie GUS.
KOMENTARZE