Zespół OrionHealth z Nowej Zelandii już jest mistrzem świata (dotarł na metę po południu w czwartek), a Speleo Salomon koczuje w Camocin (do północy lub dłużej) w oczekiwaniu na zmianę kierunku wiatru – dopóki nie zacznie wiać od lądu, nie mogą zacząć żeglować rybacką łódką.
Dobry wiatr pozwolił zwycięzcom na przepłynięcie 34 km w 3h, ale były zespoły, które nawet 6h spędziły na wodzie. W czwartek rano trzy zespoły musiały zawrócić, bo wiatr od oceanu był zbyt silny. Speleo Salomon dojechał na początek łódek o godz. 13, więc do północy odpoczną i w piątek nad ranem wysiądą na plaży, żeby ostatnie 10 km do mety przebiec po piachu.
W środę Piotrek Kosmala po wyczerpującym rowerze w temperaturze 38 st. C miał pierwsze objawy udaru, ale że to twardy zawodnik, już po godzinie w cieniu cały team zaczął wiosłowanie. Niestety udało się popłynąć tylko na początku – o tej porze roku rzeka ma tak niski stan wody, że mniej więcej połowę z 65 km zawodnicy ciągnęli kajaki po ziemi. Przed zawodami było wyraźnie powiedziane, że nie wolno wychodzić poza koryto rzeki, więc większości zespołów etap zajmował od 15 do 18h!!! Dobrze, że polskiemu teamowi właściwie całość wypadła po południu i w nocy, bo rano w czwartek upał znów zrobił się nie do wytrzymania.
Po kajakach i szybkim posiłku zostało jeszcze ostatnie pedałowanie – 45 km zajęło Speleo Salomon pięć godzin. Jazda w południe po nagrzanych szutrach i piachach, gdy wilgotność sprawia, że nie ma czym oddychać, a samo stanie na słońcu męczy, to rzeźnia…
Speleo Salomon będzie na mecie w piątek między 8 a 10 rano (12-14 czasu polskiego). Na razie są na 17 miejscu. Ale najważniejsze, że niebawem będzie już po wszystkim, a temperatura w Jericoacoara to zaledwie 30 st. C 🙂
Strona zespołu www.speleoteam.pl
Strona zawodów i pozycje zespołów na żywo na www.ecomotion.com.br
Monika Strojny
KOMENTARZE