O świcie 8 czerwca, punktualnie o godzinie 3.20, na słynną już 78km trasę przez Bieszczady wystartowało prawie 600 zawodników w dwuosobowych zespołach. Dystans z Komańczy do Ustrzyk Górnych, czerwonym szlakiem, prowadził min. przez Przełęcz Żebrak, Chryszczatą, Jasło, Smerek i obie połoniny.
Po raz drugi w historii z potężną przewagą na mecie jako pierwsi pojawili się Piotrek Hercog i Marcin Świerc (Salomon Suunto Team), ustanawiając jednocześnie nowy rekord trasy. Swój czas z 2011 roku poprawili o ponad 20 minut i teraz wynosi on 8h 09min 47sek.
„Rzeźnik” to bardzo szczególne zawody, nie ma wielu nagród, jest wysokie wpisowe i wyjątkowo kapryśna pogoda, a mimo to z roku na rok na starcie pojawia się ogromna liczba chętnych. Start o świcie, który wymusza pobudkę około 1 w nocy, dojazd autokarami do Komańczy (baza znajduje się w Cisnej), które wielu nazywa jeżdżącymi zombie z uwagi na półprzytomnych zawodników z czołówkami na głowach. Na spowitym mrokiem starcie gra zespół na bębnach a pogoda robi co chce – chyba nie było jeszcze edycji, w której przynajmniej raz by nie padało, a wiatr i błoto na bieszczadzkim szlaku jeszcze nigdy nie zawiodły. To wszystko sprawia, że bieg przyciąga tłumy, a niejeden na przygotowania poświęcił pół roku…
Siłą rzeczy poziom zawodów podniósł się – jeszcze w ubiegłym roku tylko jeden zespół przekroczył magiczne 9 godzin, w tym już dwa. Świetnie spisali się debiutujący Miłosz Szcześniewski (Salomon Suunto) w parze z Pawłem Krawczykiem (Ternua Team), którzy wpadli na metę po 8h 53min 50sek.
Start w IX Biegu Rzeźnika był dla mnie podróżą w nieznane, ponieważ dotychczas najdłuższym dystansem jaki pokonałem na zawodach było jedynie 28km. Było więc wiele niewiadomych , w czasie biegu wiele „pierwszych razy”, a po ukończeniu trasy ogromna radość i sporo refleksji na przyszłość – mówił Miłosz po zakończeniu. – Tak długi bieg trzeba dokładnie przeanalizować i próbować przewidzieć, co i gdzie może się przydać, żeby jak najlepiej wyposażyć swój przepak. Na szczęście mogłem podpatrzeć i skorzystać ze wskazówek Piotrka i Marcina – o lepszych belfrów naprawdę ciężko, o czym świadczy ich kosmiczny czas.
Mimo że zwycięzcom jest zwykle łatwiej, Marcin Świerc nie był skowronkiem na mecie. Dopiero po kąpieli w lodowatym strumieniu, masażu i opadnięciu całego stresu, na jego twarzy zagościł uśmiech.
Dobrze, że się wreszcie skończyło… 🙂 Podczas samego biegu czułem się w porządku, czasem nawet rewelacyjnie, udało nam się zrealizować upragniony cel, a pół roku przygotowań nie poszło na marne – powiedział już wieczorem. Ten start ich obu kosztował bardzo wiele, ale świetna współpraca i logistyka, wzajemne holowanie i wiele innych wspólnych startów sprawiły, że duet z Piotrkiem Hercogiem wydaje się niezwykły. Warto dodać, że obaj w tym roku mają jeszcze ambitne cele, choć już w pojedynkę: Piotrek startuje w UTMB (160km wokół Mont Blanc), a Marcin… na razie nie zdradza szczegółów
Wśród zespołów mieszanych bardzo dobrym czasem mogli pochwalić się Alicja i Artur Paszczak (KW Warszawa), którzy zajęli 9 miejsce w klasyfikacji generalnej, a pozostałe dwa zespoły z podium (choć organizatorzy z nie do końca zrozumiałych względów na scenę wywoływali tylko panie), nieznacznie przekroczyły czas 11 godzin. Natomiast najlepsze z zespołów kobiecych okazały się Magda Ostrowska i Agnieszka Korpal (adidas Terrex), które linię mety przekroczyły po 11h 41min i zajęły 37 miejsce w klasyfikacji generalnej. Do mety dotarły 232 zespoły, a sześć wyszło na dodatkowe 22km, tzw. dystans hardcore.
I jeszcze na koniec słowa Miłosza Szcześniewskiego, które w pewien sposób rozwiązują zagadkę fenomenu Rzeźnika: Żaden wcześniejszy bieg nie kosztował mnie tyle wysiłku, co jest poniekąd zrozumiałe ze względu na dystans prawie 80km. Ale nie chodzi tylko o wysiłek fizyczny, ale też walkę mentalną, żeby się nie poddać i przeć naprzód, mimo że chwytają kurcze, paluch u nogi puchnie, a każdy krok boli. Zapewniam jednak, że warto się tak męczyć, bo satysfakcja na mecie wszystko wynagradza!
Zdjęcia z zawodów w galerii na www.trailrunning.pl/zdjecia
Zapis biegu (ślad GPS, tętno, prędkości) z zegarka Piotrka Hercoga Suunto Ambit http://www.movescount.com/moves/move5813649
WYNIKI
Mężczyźni
1. Piotr Hercog, Marcin Świerc (Salomon Suunto Team) 8h 09min 47 sek
2. Miłosz Szcześniewski, Paweł Krawczyk (Salomon Suunto/Ternua Team) 8h 53min 50sek
3. Marcin Jaskowski, Marek Szopa (Ścigani.com.pl) 9h 33min 33sek
Mix
1. Alicja Paszczak, Artur Paszczak (KW Warszawa) 10h 33min 24sek
2. Ioana Mica, Paul Dan (OTK Rzeźnik Rumunia) 11h 01min 47sek
3. Sabina Giełzak, Rafał Niedźwiedziński (Inov-8) 11h 04min 15sek
Najlepsze wśród kobiet
1. Magda Ostrowska, Agnieszka Korpal (Adidas Terrex Poland Girl Team) 11h 41min 15sek
Wyniki nieoficjalne: http://biegrzeznika.pl/
Monika Strojny
KOMENTARZE