Trwają przygotowania do wyjazdu wyprawy na Lhotse, odbywającej się w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. W pierwotnym planie ekspedycji było Cho Oyu, ale ze względu na nieuzyskanie pozwolenia zmieniono cel na Lhotse. Wyprawa wyruszy z Polski pod koniec sierpnia.
Celem ekspedycji jest przede wszystkim sprawdzenie organizmów młodych, utalentowanych alpinistów na dużej wysokości, nabranie przez nich niezbędnego doświadczenia wysokogórskiego (strategia, taktyka, aklimatyzacja) zanim zaatakują poważniejsze cele w Himalajach i Karakorum w sezonach następnych zimą.
Lhotse (fot. Dariusz Załuski)
Oprócz tego działania wyprawy będą koordynowane tak by Andrzej Bargiel (specjalista w tej dziedzinie) mógł dokonać szybkościowego wejścia na szczyt.
Aktualny rekord należy do Meksykanina Carlosa Carsolio i wynosi 23 godziny 50 minut z bazy na szczyt główny. Wyprawa nie będzie korzystała z aparatury tlenowej.
Wspinaczka będzie się odbywać na drodze klasycznej pierwszych zdobywców od zachodu. W granicach możliwości planuje się zastosować lekką i szybką taktykę wspinaczki.
Ze względu na unifikacyjny charakter wyprawy będzie ona wspomagana i zabezpieczana dodatkowo przez dwóch wysokiej klasy przewodników i wspinaczy nepalskich z plemienia Szerpów.
Lhotse (8516 m) jest czwartym szczytem świata. Uważany jest za tzw. wysoki ośmiotysięcznik. Droga na Lhotse do wysokości ok. 7500 m pokrywa się z normalną drogą na Mount Everest i wiosną każdego roku oblegana jest przez tzw. wyprawy komercyjne. Jesienią będą tu działaly tylko 3 wyprawy: dwie everestowskie i nasza na Lhotse.
Droga wiedzie najpierw do obozu I na 6000 m przez bardzo wybitny i długi lodospad tzw. icefall. Jego pokonanie wymaga dużej ilości sprzętu, lin a nawet drabin i dużej ilości pracy ludzkiej.
Na tym odcinku wyprawa musi się zdać na objętą monopolem usługę tzw. „icefall doctors” – – zawodową grupę Szerpów, którzy z ramienia SPCC (Sagarmatha Polution Control Committee) utrzymują „przechodność” icefallu w każdym sezonie.
Do obozu II na 6450 m i droga prowadzi bardziej połogo Kotłem Zachodnim. Zamyka go zachodnia ściana Lhotse. Na jej pierwszym spiętrzeniu na wys, 7200 jest miejsce obozu III. Dalej droga idzie stromo w kierunku Żółtych Skał i Żebra Genewczyków by ostro skręcić na zachód w Kuluar Lhotse, który wyprowadza wprost na wierzchołek. Na początku kuluaru jest miejsce obozu IV na wys. 7850 m.
Na szczycie Lhotse stanęło 17 Polaków, w tym aż 3 Panie. Ostatnio – w maju 2012 szczyt zdobyły Anna Lichota i Kinga Baranowska. Lhotse w kierunku południowym obrywa się wielką, słynną ekstremalnie trudną południową ścianą. W trakcie próby jej pokonania w 1989 roku odpadł od ściany i zginął Jerzy Kukuczka. Pierwszego wejścia zimowego dokonał Krzysztof Wielicki w 1988 roku. Do końca 2011 Lhotse zdobyły 432 osoby, w tym 136 bez użycia aparatury tlenowej.
Uczestnicy wyprawy:
- Agnieszka Bielecka – 33 lata. Klub Wysokogórski Wrocław. Ma na swoim koncie wspinaczki letnie i zimowe w Tatrach i Alpach. Wchodziła na pięciotysięczniki o charakterze trekkingowym. Swój rekord wysokości pobiła na stokach szczytu Lenina, wchodząc na Pik Radzielna 6100 m. Jest fotografem i autorką artykułów podróżniczych. W 2012 roku uczestniczyła w zakończonej sukcesem zimowej wyprawie na Gasherbrum I (8068 m).

- Andrzej Bargiel – 24 lata. TKN Tatra Team. Wspinał się w Tatrach i Alpach (m.in. droga Cassina nad Piz Badile). Wielokrotny Mistrz Polski w ski-alpinizmie, m.in. 2. miejsce w Pucharze Świata 2008 w kategorii juniorów, 29. miejsce w PierraMenta 2009, najtrudniejszych zawodach skialpinistycznych na świecie, 6. i 7. miejsce w konkurencjach vertical i sprint podczas Mistrzostw Świata 2010. Zwycięzca Elbrus Race w 2010 r.(rekord trasy). W 2012 uczestniczył w wyprawie na Manaslu (8161 m).

- Mateusz Grobel – 22 lata. Klub Wysokogórski Katowice. Doświadczony taternik i alpinista. Dokonał szeregu ciekawych wspinaczek w Kaukazie. Ma na koncie kilkadziesiąt dróg tatrzańskich, w tym zimowych na Kotle Kazalnicy. Jego doświadczenie wysokościowe to wejście na Elbrus 5642 m.

- Artur Małek – 33 lata. Klub Wysokogórski Katowice. Doświadczony taternik. Ma na swoim koncie zimowe wspinaczki na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Jego doświadczenia z wysokością to wejścia na Alpa Mayo 5947 m i Island Peak 6180 m

- Krzysztof Starek – 39 lat. Klub Wysokogórski Kraków. Doświadczony taternik i alpinista. Miłośnik narciarstwa wysokogórskiego oraz wspinaczki we wszystkich jej formach. Uczestnik kilku wypraw w góry najwyższe. W 2010 roku zdobył Pik Pobiedy 7439 m npm. Uczestniczył w zimowej wyprawie na Broad Peak (8047 m) 2010/11.

- Mateusz Zabłocki -25 lat. Klub Wysokogórski Warszawa. Taternik i alpinista, którego naciekawsze osiągnięcia sportowe to pokonanie Filara Gervasuttiego na Mont Blanc du Tacul, Kantu Filara i Wariantów Małolata na Kazalnicy Mięguszowieckiej czy drogi Comiciego na Tre Cima di Lavaredo w Dolomitach.

- Artur Hajzer – 49 lat. Klub Wysokogórski Katowice. Kierownik wyprawy. Zdobywca 7 szczytów ośmiotysięcznych (6 ośmiotysięczników), w tym 3 nowymi drogami. Uczestnik 6 wypraw zimowych w Himalaje i Karakorum. Autor pierwszego zimowego wejścia na Annapurnę 8091 m. Jesienią 2011 roku zdobył piąty szczyt świata Makalu 8463 m bez użycia tlenu. W 2012 był kierownikiem zakończonej sukcesem zimowej wyprawy na Gasherbrum I (8068 m)


KOMENTARZE
specjalista…. skoro Bargiel jest specjalistą w szybkościowym wchodzeniu na ośmiotysięczniki to może podajcie jego najkrótszy czas wejścia na jakiś ośmiotysięcznik…ups, najwyżej to On był na 5642m …
jadzik jadzik :-). Coś koledze jadzik wycieka kącikiem ust. No chyba, że to frustracja.
…drogi kolego – . nie jadzik, tylko dbałość o rzetelność informacji. Informacja, że Bargiel jest specjalistą od szybkościowego wchodzenia na ośmiotysięczniki sugeruje, że w ten sposób zdobył On przynajmniej jeden szczyt ośmiotysięczny. Jak wiemy jednak, to najwyższym szczytem, który Bargiel zdobył jest Elbrus, a jedynym ośmiotysięcznikiem, który bez powodzenia próbował zdobyć jest Manaslu więc nie róbmy ludziom wody z mózgu, że mamy tu do czynienia ze specjalistą od szybkościowego wchodzenia na ośmiotysięczniki…
obawy. zycze powodzenia, choc nie wierze w tzw „doswiadczonych” 22 letnich:) Ale lubie zaskoczenia:)
Choc wiadomo tez czym koncza sie wyprawy starego hajzera z mlodymi wspinaczami. Oby wszyscy wrocili cali z palcami wlacznie!