6 listopada o godz. 12 w warszawskim Centrum Olimpijskim odbyła się konferencja prasowa uczestników niedawnej wyprawy na Lhotse (8501 m). Była to kolejna wyprawa w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015, któremu patronuje Prezydent RP Bronisław Komorowski.
Konferencję rozpoczął kierownik wyprawy i szef całego programu Artur Hajzer. Ujawnił przy tym nieznane kulisy organizacji wyprawy.
W wyprawie wzięli udział: Agnieszka Bielecka (KW Wrocław), Andrzej Bargiel (TKN Tatra Team Zakopane), Mateusz Grobel (KW Katowice), Artur Hajzer (kierownik wyprawy, KW Katowice), Artur Małek (KW Katowice), Krzysztof Starek (KW Kraków), Mateusz Zabłocki (KW Warszawa) oraz dwaj Szerpowie – Temba i Tenzing.
Wyprawa miała na celu wyselekcjonowanie spośród młodej kadry alpinistów przyszłych uczestników wypraw zimowych na ośmiotysięczniki. Mieli przy tym zdobywać doświadczenie wysokościowe.
Najodpowiedniejszym celem byłby dla nich niższy i nietrudny ośmiotysięcznik. Dlatego pierwotny plan przewidywał wyprawę na Cho Oyu (8201 m) drogą pierwszych zdobywców. Wymagałoby to zdobycia pozwolenia od władz chińskich na akcję od strony Tybetu. Takiego pozwolenia nie udało się uzyskać, prawdopodobnie z powodu kolejnego zaostrzenia sytuacji politycznej w okupowanym kraju.
Dla udokumentowania sytuacji w Tybecie, Artur zademonstrował wstrząsający film o tym, jak w 2006 roku, na oczach wielu alpinistów różnych narodowości, żołnierze chińscy spowodowali masakrę grupy Tybetańczyków pragnących przez przełęcz Nangpa La przedostać się do Nepalu.
Tak więc, wobec odmowy pozwolenia na wjazd do Tybetu, wyprawa Hajzera musiała zaatakować cel rezerwowy – Lhotse. Warunki była bardzo niesprzyjające. Opady monsunowe trwały niemal cały wrzesień. Zdjęcia wykonane przez uczestników wyprawy ukazywały stoki pokryte grubą warstwą białego puchu. Na dodatek wcześnie zaczęły dokuczać silne wiatry, które zazwyczaj zaczynają się dopiero w drugiej połowie października.
Udało się założyć cztery obozy, ale ostatni atak szczytowy był zmuszony zawrócić z wysokości 8250 m. W drodze zejściowej poślizgnął się i poniósł śmierć, spadając do podstawy zachodniej ściany Lhotse, starszy i bardziej doświadczony z dwójki Szerpów, 39-letni Temba Sherpa.
Dodatkowym celem wyprawy miała być próba pobicia rekordu szybkości wejścia na Lhotse. Miał jej się podjąć nasz „skyrunner” z Zakopanego, Andrzej Bargiel. Jego ewentualny sukces był jednak powiązany z wcześniejszym osiągnięciem wierzchołka przez innych uczestników wyprawy. Żeby możliwe było szybkie wejście, trasa musi być wcześniej przetarta. Wobec niespełnienia tego warunku i wzmagającej się wichury, Andrzej nie miał żadnych szans.
Jak podkreślił jednak Artur Hajzer, mimo nieosiągnięcia wierzchołka, wyprawa spełniła swój cel. Na lodospadzie Khumbu i na ścianie Lhotse panowały warunki, które hartowały młodych ludzi.
Zdobyte doświadczenie będzie procentować w przyszłości. Trzeba na koniec podkreślić, że z działalności w tak trudnych warunkach wszyscy wyszli bez szwanku, bez żadnych odmrożeń.
Kolejną punktem programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015 będzie wyprawa zimowa na Broad Peak (8051 m), jeden z trzech wciąż jeszcze niezdobytych zimą ośmiotysięcznych wierzchołków Ziemi.
Wyprawą pokieruje Krzysztof Wielicki, a w składzie znaleźć się mają m.in. Adam Bielecki, Janusz Gołąb i członek ostatniej wyprawy na Lhotse, Artur Małek. Wyprawa wyruszy jeszcze w tym miesiącu.
Janusz Kurczab
wspinanie.pl
KOMENTARZE