Właśnie ukazał się 61. numer 4outdoor Biznes

Jeszcze nie otrząsnęliśmy się z pandemicznych kłopotów, gdy na wschodzie wybuchła wojna. Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego, absorbując uwagę i budząc niepokój wszystkich chyba Polaków. To momentalnie odbiło się na sprzedaży asortymentu outdoorowego – i nic dziwnego, wszak nie są to rzeczy pierwszej potrzeby. Mimo to branża sprostała sytuacji, wiele firm zaangażowało się w aktywną pomoc lub przekazało środki organizacjom i fundacjom udzielającym wsparcia zarówno uchodźcom, jak i Ukraińcom, którzy pozostali w kraju, również żołnierzom.

Tragedia trwa, jednak po pierwszych tygodniach szok nieco ustąpił i wróciliśmy do swoich zadań. Życie toczy się swoim rytmem, choć niezaprzeczalnie – już w cieniu wojny.

Jak w tych niełatwych czasach radzi sobie rodzima branża outdoor? W niniejszym numerze zamieszczamy wywiad i komentarze właścicieli i menadżerów sklepów, dystrybutorów i producentów. Szeroki obraz aktualnej sytuacji pozwalają uzyskać wypowiedzi: Łukasza Łakomego – prezesa spółki Bergson Polska, Sebastiana Sumisławskiego – Dyrektora Zarządzającego Brandgate Poland (marki Haglöfs, Didriksons), Marcina Gabryolka – prezesa firmy FAM (m.in. Jack Wolfskin), Marcina Felińczaka – dyrektora zarządzającego sklepami Skalnik, a także Radomira Sobczaka z Alpinusa, Jaceka Wylężeka z Cumulusa, Piotra Sikorskiego z Himal Sportu, Jakuba Jóźwiaka – dyrektora ds. marketingu sklepu 8a.pl, oraz Weroniki Ośródek – kierowniczki ds. marketingu i e-commerce firmy Brubeck.

W felietonie Coś dobrego Adam Zych (Raven) podejmuje niełatwą próbę odnalezienia pozytywnych aspektów konfliktu na wschodzie. Jak sam zaznacza, poszukiwanie dobra, które może się pojawić w jego następstwie, dla niejednego będzie niestosowne. Jednak kto wie, czy nie tak właśnie trzeba podejść do tego zagadnienia?

Z wypowiedzi wspomnianych osób emanuje swoista siła. Choć nie jest łatwo, sprawy komplikują się na wielu frontach i przyszłość jest niepewna, radzimy sobie wcale nie najgorzej. Firmy szybko adaptują się do nowych warunków: planują z dłuższym wyprzedzeniem, zwiększają bufory magazynowe, inwestują w e-commerce. Z kolei klienci – raz po raz odrywani od ulubionych aktywności i w ogóle myślenia o przyjemnościach – ostatecznie jednak wracają. Pojawiają się też nowi, co utwierdza nas w przekonaniu, że bez względu na czasy, w jakich żyjemy, potrzeba ruchu i kontaktu z dziką przyrodą pozostaje żywa. Do jakiego stopnia i czy w ogóle ta tendencja pozostanie wzrostowa? Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. To, jak przedstawia się aktualnie aktywność fizyczna Polaków i które dyscypliny outdoorowe mają szansę na rozwój, a także które z nich stanowią marketingową trampolinę dla branży, stara się poddać analizie niżej podpisany w artykule Nisza kołem zamachowym outdooru…