HomePrasa outdoorowa

n.p.m. 11/2010

W sprzedaży pojawił się listopadowy numer magaynu „n.p.m." 

n.p.m. - listopad
Czy jesteśmy skazani na degradację górskiego krajobrazu przez reklamy i wątpliwej jakości architekturę? – to główny temat listopadowego numeru „n.p.m.". A poza tym m.in. relacje z wejścia na Matterhorn i Kazbek, trekking pod Osobitą w słowackich Tatrach Zachodnich, a także wędrówka na Baranią Górę i odkrywanie zapomnianych nieco Gór Bystrzyckich. A że w telewizji króluje serial „Ratownicy", to nasz reporter spędził jeden dzień z ludźmi TOPR.

Góry nam się skończą – Szlaki wyłożone kostką brukową i otoczone barierkami, gigantyczne hotele na stokach i bez składu stawiane kolejne wyciągi to rzeczywistość polskich gór. Oczywiście nadal nie brakuje tu miejsc dzikich i urokliwych, jednak jeśli degradacja górskiego krajobrazu będzie postępować w takim tempie, z jego walorów niewiele wkrótce zostanie.

Przykład pierwszy z brzegu to metalowy krzyż, dwie tablice reklamowe, rakieta tenisowa oraz kilkanaście tabliczek pamiątkowych zamontowanych przez nowożeńców (w tym jedną z kajdankami) – wszystko to znieśli w sierpniu z Rysów pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W górach nie wolno instalować czegokolwiek bez wcześniejszych konsultacji z władzami Parku – wyjaśnia dyrektor TPN Paweł Skawiński. – Kłopot w tym, że pracownicy parku nie mogą być wszędzie. Pozostaje nam jedynie likwidować skutki, zamiast walczyć z przyczynami. Jak chronić górski krajobraz? Zachęcamy czytelników „n.p.m." do dyskusji.

Czekając na wołanie – Ratownicy TOPR-u to chodzące legendy, nadludzie, którzy tylko od czasu do czasu zstępują na ziemię, żeby komuś pomóc w potrzebie. Codzienność toprowca wyznaczają brawurowe akcje, niebezpieczeństwo i niepospolita odwaga. Tak to przynajmniej wygląda w powszechnym mniemaniu. Zapraszamy do lektury reportażu o jednym dniu z życia toprowca. Temat na czasie, w końcu w każdą środę na antenie TVP ponad 2 mln widzów ogląda serial „Ratownicy".

Matt łatwo się nie poddaje – Matterhorn (4478 m n.p.m.) to niezwykła góra, którą niemal wszyscy kojarzą z alpejskich pocztówek albo telewizyjnych migawek. Choć nie poraża wysokością, to trudny technicznie szlak każdego roku pociąga za sobą śmiertelne ofiary. Zapraszamy na wspinaczkę z włoskiej miejscowości Cervinia. Jak przekonali się uczestnicy wyprawy, która znalazła się na łamach magazynu, nawet dobra pogoda nie jest gwarancją zdobycia szczytu.

A poza tym:

Lodowa góra – Matterhorn to symbol Alp, a gruziński Kazbek (5047 m n.p.m.) to jedna z tych magicznych gór, która od razu kojarzy się z Kaukazem. Autorzy relacji z listopadowego numeru „n.p.m." skrzyknęli się przez internet. Jak się okazuje, to też dobry sposób, że zebrać dobrą ekipę, która skutecznie zaatakuje szczyt.

Zasłużony odpoczynek Osobitej – Wszystko ma swój początek i koniec. Taki frazes można odnieść nawet do tak niebanalnych gór jak Tatry. A wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują ów koniec na Osobitej (1687 m n.p.m.). To zamknięta dziś dla turystów góra w Tatrach Zachodnich, ale trekking w jej okolicach dostarcza niezapomnianych wrażeń.

Drugie dno – On, skaczący w przepaść prosto na francuskie bagnety. I kostniejące ręce tego drugiego, który, dygocząc z zimna, zawija je w wielką mufkę. A pomiędzy nimi sześć kilometrów leśnej drogi, prostej jak w pysk strzelił. Tędy wędruje się całą wieczność. Zapraszamy w rejon Łomnickiej Równi (897 m n.p.m.), grzbietu wyjątkowo monotonnego – nawet jak na Góry Bystrzyckie. To właśnie tutaj prowadzi Droga Wieczność.

W poszukiwaniu jaskiń – Beskid Śląski to przede wszystkim Skrzyczne i Barania Góra. Ale trasę można sobie tak ułożyć, że niepostrzeżenie znajdziemy się koło wyciągu krzesełkowego późnym wieczorem i tłumy turystów będą tylko wspomnieniem. Zapraszamy na wędrówkę od Błatniej przez Kotarz, Przełęcz Salmopolską, Skrzyczne na Baranią Górę.
Kije trekkingowe – W poradniku „n.p.m." zachęcamy turystów do korzystania z kijów trekkingowych. Bo ich posiadanie to nie oznaka snobizmu, ale ulga dla kolan i więcej sił na trasie. O czym warto wiedzieć przed zakupem? O tym w listopadowym „n.p.m.".

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0