Wydarzenia związane z epidemią koronawirusa dotykają wszystkich sfer życia. Nowe regulacje i ograniczenia pojawiają się w zasadzie co godzinę. Skutki ekonomiczne już teraz są odczuwalne, a nadchodzące dni i tygodnie mogą znacząco wpłynąć na kondycję sklepów i firm outdoorowych.
Decyzja o zamknięciu galerii handlowych automatycznie wpłynęła na zamknięcie wielu sklepów outdoorowych. Swoje salony i sklepy firmowe zamknęły The North Face, Jack Wolfskin, Mammut i inni operatorzy. W placówkach wykonywane są jedynie prace administracyjne, w niektórych przyjmowane są wciąż docierające kolekcje wiosenno-letnie.
O ile bowiem sklepy w galeriach zamknięte zostały „odgórnie”, to pozostałe placówki podejmują indywidualne decyzje. Swoje oddziały zamknął np. E-Horyzont, Taternik, nieczynny jest sklep 8a.pl w Gliwicach, a poznański Trekker skrócił godzinny otwarcia, skupiając się głównie na obsłudze wysyłek. Z kolei 3 sklepy Polar Sport (Kraków, Zakopane, Warszawa) działają tylko w zakresie odbioru zamówień, apelując do klientów o „załatwianie tylko najpilniejszych rzeczy”.
Marek Wielgus z E-pamir, tak komentuje sytuację:
Wizyty i sprzedaż w sklepie stacjonarnym, jak i internetowym spadły, nawet bardzo… Widać, że ludzie siedzą w domach i do sklepów (przynajmniej naszych) nie chcą wchodzić za często. A online – domyślam się, że większość ludzi robi zapasy żywności i środków higienicznych, a zakupy rzeczy „zbędnych” odłożyła na potem.
Prognozowane kłopoty z transportem z Chin nie mają miejsca. Informacja pochodzi od przedstawicieli dużych marek, potwierdza ją również Jarosław Daniel z Oberalp:
Kolekcje wiosenne zarówno Salewa, jak i Dynafit bez przeszkód trafiły do sklepów. Nie mieliśmy żadnych opóźnień i na chwilę obecną nie mamy żadnego sygnału o kłopotach z przyszłymi dostawami.
Jednak w obecnej sytuacji planowe dostarczenie kolekcji do sklepów, które są zamykane lub znacząco ograniczają swoją działalność, generuje kolejne kłopoty. Pojawią się bowiem odmowy, lub znaczące ograniczenia przyjmowania towarów od dystrybutorów. Większość zwyczajnie nie potrzebuje nowych dostaw w przypadku postępującego paraliżu sprzedaży (również tej online).
Do najistotniejszych i nieprzewidzianych kosztów trzeba zaliczyć obciążenia wynikające z urlopowania pracowników. Przeciągający się przestój, przy braku przychodów, znacząco osłabi wszystkie firmy i wpłynie, w zależności od ich kondycji, na poziom zatrudnienia. Część pracowników chroniona jest umowami o pracę, które zapewniają im odpowiednie wynagrodzenia. Ale nie należy zapominać o relacjach bazujących na samozatrudnieniu, czy umowach innego typu. Wszak przerwa w normalnej działalności może potrwać od 3 tygodniu do ok. 3 miesięcy…
Te okoliczności już zaczynają wpływać na rozliczenia pomiędzy kontrahentami. Nie da się ukryć, że płynność finansowa stanie się (jeśli już się nie stała) jednym z kluczowych problemów. Branża outdoor nie należy do zamożnych i większość firm działa bez dużego finansowego zabezpieczenia. Załamanie się łańcucha i płynności płatności szybko spowoduje nerwowość i kolejne zatory. Wydaje się, że w tej sytuacji wymagana jest duża tolerancja na ewentualne opóźnienia i to po stronie wszystkich graczy na rynku.
Wiele zależy również oczywiście od działań rządu i sektora bankowego. Prolongowanie zobowiązań podatkowych, zusowskich, kredytowych może jakoś pomóc w przeczekaniu tego trudnego okresu. A nikt w tym momencie nie może przewidzieć jaką skalę osiągnie i jak długo będzie trwał obecny kryzys.
Istotne teraz jest zachowanie biznesowego spokoju, odpowiednia analiza sytuacji i zarządzanie kosztami, oraz umiejętne wykorzystywanie pomocy ze strony banków i rządu (o ile takie mechanizmy oczywiście się pojawią). To zalecenia dotyczące sfery ekonomicznej, jednak najważniejsze jest zachowanie zdrowia i nieprzyczynianie się do ewentualnego rozszerzania się wirusa.
Piotr Turkot
KOMENTARZE
Niestety, tutaj jest ogromny łańcuch zależności. Kłopoty linii lotniczych, biur podróży, spowolnienie turystyki będzie miało przełożenie na spadek zakupów w branży outdoor. Wiele sklepów się z tego nie podniesie…
[…] te ekonomiczne. Trzęsą się małe i duże firmy, gospodarki krajów i rządy. Nawet nasza mała branża outdoorowa stoi w obliczu kryzysu. Zaczynamy się […]
Czyż np. Petzl nie zamyka fabryki?