HomeRynek outdoor

CUNA: pomagamy, bo możemy

Polska marka specjalizująca się w produkcji odzieży i akcesoriów sportowych opisuje aktualną sytuację i przedstawia swój projekt pomocy lokalnemu hospicjum dla dzieci (Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci).

fot. CUNA

Era bezprecedensowych wyzwań

Pojawienie się i stopniowa eskalacja zasięgu występowania koronawirusa, wstrząsnęła nie tylko porządkiem regularnych czynności życiowych każdego z nas, ale i gospodarką. Jako przedsiębiorcy zostaliśmy postawieni w obliczu konieczności podejmowania bezprecedensowych działań. Każdy podejmuje stery firmy w pewnym sensie na nowych zasadach, zamiast standardowych zmiennych, zakładając niewiadomą. Trzeba to przyznać –  mierzymy się z problemem, którego skutki długoterminowe są trudne do przewidzenia.

Sytuacja rynku outdoorowego 

W obliczu pandemii i względnego braku poczucia bezpieczeństwa, wiele tendencji zachowania ludzi zostaje (czasowo) przewartościowanych. Bez zdziwienia obserwujemy skupienie priorytetów życiowych ściśle na podstawie piramidy Maslowa.  Producenci odzieży sportowej tracą, dystrybucja jest utrudniona, a nasi odbiorcy stosując się do nakazów – rzeczywiście zostają w domach. Rynek sprzedaży już teraz nachyla się w kierunku przedsionka „wojny cenowej” – oczywiście każdy reaguje zgodnie z własną strategią.

Ulice miast opustoszały. Aktywność rekreacyjna na świeżym powietrzu ogranicza się do ścisłego minimum. Choć częściowo branża sportowa zarabia (sprzęt fitness, maszyny i akcesoria do ćwiczeń w domu), nie da się zaprzeczyć faktom –  outdoor notuje spadek. Wprowadzone ostatnio ograniczenia zakazów  działają  na rynek co prawda ożywczo, nie mamy jednak pewności jakie tendencje stałe rozwiną się pod wpływem sytuacji koronakryzysu.

Działamy

Refleksja nad ogólną sytuacją byłaby zbędna, gdyby nie przynosiła żadnych wniosków dotyczących działania. Choć zajmujemy się produkcją i personalizacją odzieży sportowej, zaadoptowaliśmy się do nowej sytuacji, w odpowiedzi na braki środków ochronnych dla branży medycznej – i nie tylko. Uznaliśmy, że dysponując szwalnią, posiadamy nie tylko możliwości, ale moralny obowiązek wsparcia produkcji środków ochronnych dla najbardziej potrzebujących ośrodków, zajmujących się opieką nad  najsłabszą, chorującą częścią społeczeństwa. 

Zdecydowaliśmy się na pomoc lokalnemu, rzeszowskiemu hospicjum dla dzieci (Fundacja Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci), któremu została przekazana w całości pierwsza partia odszytych maseczek. Dodatkowo, razem z naszymi Klientami nadal wspieramy placówkę – do każdych 10 zakupionych w naszym sklepie maseczek, 11-tą produkujemy na rzecz hospicjum.

Obecnie zdecydowana większość naszych pracowników  działa w systemie home office. Kiedy to się zmieni? Nie wiadomo. Priorytetem firmy jest troska o zdrowie pracowników, kto więc mógł, korzysta z możliwości takiego trybu pracy.

Choć wszyscy rozumiemy, jak poważny może okazać się wpływ zamrożenia gospodarki na rynek – nie tylko branżowy –  solidaryzujemy się z działaniami, które mają za zadanie zwolnić tempo eskalacji koronawirusa, jednocześnie czekając na odmrażanie systemu. Mimo dezorganizacji regularnego systemu pracy, działamy na najwyższych obrotach. Konsumentom, a także firmom, oferujemy uczciwy stosunek cena/jakość. Do produkcji maseczek bezkompromisowo używamy najwyższej jakości materiałów, głównie certyfikowanej bawełny. Szyjemy ściśle według wskazań krajowego konsultanta w dziedzinie chorób zakaźnych – choć przepisy dotyczące zakrywania twarzy zmieniają się bardzo dynamicznie i na chwilę obecną Klienci nie zwracają już uwagi na wytyczne składu i filtr – tylko na design. My pozostajemy jednak przy produkcji jakościowej.

Przyszłość?

Funkcjonowanie w dobie kolejnych miesięcy to wielka niewiadoma. Należy podejmować roztropne decyzje; solidaryzować się z innymi polskimi producentami i przedsiębiorcami. Adaptować do nowej sytuacji. Wykorzystywać potencjał firmy w niebagatelny sposób. Być może „koronakryzys” – oprócz czarnych scenariuszy – przyniesie również konieczność zmian „miękkich” reguł rynku. Wszyscy jednak życzymy sobie, żeby nowy kierunek mógł być obierany raczej na zasadzie ewolucji, niż rewolucji.

Prezes CDG Pro SP Z o.o. Mateusz Probola

www.cunazone.com

 

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0