HomeRynek outdoorNowości z rynku

BatHolds – nowy polski producent chwytów wspinaczkowych. Rozmawiamy z Bartkiem Opielą, założycielem marki

15 października na rynku pojawiły się chwyty wspinaczkowe nowego, polskiego producenta. Profesjonalna oferta skierowana jest głównie do obiektów sportowo-rekreacyjnych, ale chwyty mogą zainteresować również właścicieli ścianek przydomowych, co może okazać się nie bez znaczenia w czasie drugie fali pandemii. O tym jak rozkręcić biznes w dobie koronakryzysu odpowiada Bartek Opiela, założyciel marki BatHolds.

Nowe chwyty BatHolds (fot. BatHolds)

Michał Gurgul: Skąd pomysł na produkcję chwytów?

Bartek Opiela: Decyzję o założeniu firmy produkującej chwyty wspinaczkowe podjąłem już dawno, właściwie w 2016r w profilu działalności miałem wpisane „produkcja sprzętu sportowego” i zaopatrywałem się różnego rodzaju maszyny do robienia chwytów. Życie ułożyło się jednak trochę inaczej. Praca na wysokościach, rodzina i cały szaleńczy pęd dzisiejszych czasów. Dopiero dzięki lockdownowi skupiłem się na swojej pasji. Wszystko zaczęło się od domowej ścianki, którą zbudowałem dla dzieci. Kiedy ściana już stanęła naturalnie postanowiłem, że chwyty wykonam własnoręcznie. To był właśnie początek.  

Czy na polskich ściankach wspinaczkowych brakuje dobrych chwytów? Czy ich właściciele rozumieją potrzebę posiadania różnych zestawów, różnych marek, czy mają na to pieniądze?

Wszystko zależy od obiektu. Są takie, na których większość chwytów to najlepsze modele topowych producentów i takie, gdzie nadal trenuje się na chwytach z czasów naszego dzieciństwa. Myślę, że ludzie na ścianie chcą się dobrze bawić, wspinać po ładnych, kolorowych, dobrze nakręconych boulderach i drogach. Dlatego istotne jest śledzenie rynku i wyławianie perełek chwytowych, aby umożliwić atrakcyjne i urozmaicone wspinanie na swoim obiekcie.

Chwyty gotowe do kręcenia (fot. BatHolds)

Co stanowi o konkurencyjności chwytów BatHolds?

Jest kilka atutów, którymi możemy się pochwalić. Przede wszystkim materiał – używamy najlepszej, bardzo lekkiej żywicy dedykowanej do produkcji chwytów wspinaczkowych. Opracowaliśmy technologie, dzięki którym możemy zaproponować dobre ceny przy zachowaniu wysokiej jakości i wytrzymałości.

Bardzo zależy nam, aby nasze produkty były wysokiej jakości – zarówno pod względem technicznym, który ma znaczenie dla właścicieli ścian i routesetterów, jak i pod względem odczuć, jakie daje wspinanie po chwytach BatHolds. Trening wspinaczkowy ma być przede wszystkim efektywny – aby tak było, chwyty muszą mieć dopracowaną geometrię i przyjemną dla skóry powierzchnię.

Jesteśmy małą manufakturą, która dopiero wchodzi na rynek, dlatego zdajemy sobie sprawę, że nie stanowimy realnej konkurencji dla firm z wieloletnim stażem i siecią sprzedaży na całym świecie. Mimo to mamy duże ambicje i wierzymy, że ciężka praca, doświadczenie wspinaczkowe i zawodnicze oraz współpraca ze środowiskiem wspinaczkowym i routesetterami są drogą do sukcesu.

Proces produkcji (fot. BatHolds)

Co jeszcze wyróżnia Wasze chwyty? Opowiedz o najciekawszych chwytach jakie udało się do tej pory stworzyć.

Nasz najlepszy produkt jest już dostępny w sprzedaży, to set złożony z 5 mega dużych chwytów, które w odpowiedniej konfiguracji tworzą znak olimpijski. Chwyty działają w 3 kierunkach oferując różne sposoby łapania. Dzięki specjalnie zaprojektowanym chwytom uzupełniającym możemy łatwo zmienić charakter problemu. Ten set to coś w rodzaju puzzli dla routesetterów.

Zestaw chwytów Tokio marki BatHolds. Cena: 1099,00 zł – 1208, 90 (w zależności od wersji kolorystycznej)

Produkcja chwytów to chyba skomplikowany proces. Jak wyglądały początki i prace nad doskonaleniem technologii?

Zgadza się. Praca nad opracowaniem procesu technologicznego trwała ponad pół roku. Wykonaliśmy około 100 prototypowych form, z których wyciągnęliśmy 300 testowych chwytów, popełniając przy tym 500 błędów. Przetestowaliśmy większość silikonów addycyjnych i kondensacyjnych, żywic poliestrowych i poliuretanowych i szereg wypełniaczy dostępnych na rynku. Łącznie zużyliśmy prawie pół tony surowca. Ale dzięki temu udało się osiągnąć wysoką jakość na każdym etapie procesu – począwszy od sposobu znaczenia produktów naszym logiem, poprzez wykorzystanie systemu podkładek dual-washer, kończąc na użyciu najlepszego gatunku żywicy topowego niemieckiego producenta. Wszystko to bez kompromisów, bez obniżania kosztów produkcji czy stosowania wypełniaczy – w BatHolds stosujemy tylko czystą żywicę o najlepszych parametrach.

Chwyty ze strefą śliską (fot. BatHolds)

Czy Wasze chwyty posiadają certyfikat, spełniają normy?

Oczywiście, wszystkie nasze produkty są wykonywane zgodnie z europejską normą PN-EN 12572. Chwyty BatHolds mają najwyższe parametry, jakie można uzyskać przy wykorzystaniu dostępnych na rynku materiałów. Do najważniejszych należą twardość (shore 80d), moduł sprężystości (2400 MPa) i udarność (45 kJ/mkw).

Jak wypadły pierwsze testy na ściankach?

Bardzo cieszy nas ciepłe przyjęcie pierwszych setów BatHolds. Wszyscy są zachwyceni! Dostaliśmy pozytywny feedback zarówno od routesetterów, jak i wspinaczy przychodzących na treningi. Zależy nam, aby chwyty umożliwiały tworzenie wymagających i estetycznych przystawek i właśnie takie problemy boulderowe możemy oglądać na ściankach, na których testowane są nasze chwyty.

Pierwsze testy na ściankach (fot. BatHolds)

Jakie produkty znajdziemy w ofercie BatHolds?

Nasza oferta powiększa się z każdym tygodniem. Póki co w ofercie mamy po kilka setów z każdego rodzaju chwytów, część z nich dostępna jest w wersji dual-tex (z częściową strefą śliską).

W jaki sposób można zamawiać produkty? Jaki jest czas realizacji?

Chwyty można zamówić poprzez sklep internetowy www.batholds.com. Znajduje się tam też zakładka „Download” z formularzem zamówień. Wypełniony formularz należy wysłać na zamówienia@batholds.com. Czas realizacji zależy od ilości i rodzaju zamówionych chwytów – maksymalny czas realizacji zamówienia to 10 dni.

Zestaw ścisków (fot. Bat Holds)

Rozpoczynacie działalność w trudnym momencie. Pierwsza fala pandemii mocno uderzyła w ścianki wspinaczkowe, przyszłość jest niepewna. Czy w tej sytuacji ich właściciele będą kupować nowe chwyty? Jakie odbieracie sygnały z rynku?

Jeśli nie będą, to może zaczniemy szyć maseczki. A poważnie, to może czas jest trudniejszy, ale po każdym kryzysie musi przyjść odbicie. Równocześnie mamy świadomość tego, że nie wszystkich będzie teraz stać na zakup nowych setów, dlatego oferujemy również renowację starych chwytów i struktur.

Część osób myśli o budowie własnego kawałka panelu. Czy tacy klienci stanowią dla Was istotną grupę docelową?

Każdy klient jest dla nas istotny. Marzymy, aby nasze chwyty wisiały nie tylko na zawodach rangi międzynarodowej, ale również w przydomowych boulderowniach, ściankach w pokojach dziecięcych i obiektach rekreacyjno-sportowych.

Otwarcie sprzedaży online to ważny pierwszy krok. Jakie sfery działalności planujecie teraz rozwijać?

Od 15 października działa nasz sklep internetowy. W najbliższej przyszłości planujemy wzbogacić ofertę o struktury wykonane ze sklejki i z laminatu. Ponadto pracujemy też nad akcesoriami treningowymi.

Bartek Opiela podczas zawodów boulderowych (fot. Szymon Aksienionek)

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0