HomeTesty

Test: Hoka One One Mafate Speed 4

Szukałam butów dobrych na krótkie przebieżki – przez lasy, po nierównych ścieżkach i w wilgotnych trawach. Zależało mi, żeby było wygodnie i miękko. Jednocześnie chciałam, aby but był dość uniwersalny. Czy Hoka Mafate Speed 4 podołały moim wymaganiom? Sprawdziłam.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Decydując się na nowe buty do biegania, w pierwszym momencie pomyślałam o Speedgoatach – kultowym już modelu, który często spotyka się na stopach polskich biegaczy. W międzyczasie pojawił się pomysł, by dać szansę kuzynowi Speedgoatów, a dokładniej jego najnowszej wersji: modelowi Hoka Mafate Speed 4. Zaryzykowałam – i oto biegnę kolejne kilometry w trailowych „poduszkowcach”, testując je w różnych warunkach. Póki co mogłam poznać buty na suchych leśnych ścieżkach i przy wysokich temperaturach. W końcu nadeszły długo oczekiwane przeze mnie jesienne pluchy – wraz z opadami przyszła pora na ostateczny test.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

O Hokach Mafate słyszałam wiele dobrych opinii. Czytałam o ich świetnej amortyzacji, a przy tym dużej dynamice wybicia. Zależało mi na tym niemniej niż na wygodnym ułożeniu stopy w bucie i dobrze dopasowanej cholewce. Co więcej chciałam butów dość uniwersalnych – chociaż po asfalcie biegam w modelu Hoka Clifton, lubię nie musieć zabierać ze sobą kilku par butów na wyjazd. A przecież nie zawsze mam pewność, z jaką nawierzchnią będę miała zmierzyć się na miejscu.

Hoka Mafate Speed 4: pierwsze wrażenie

Kiedy pierwszy raz wzięłam model do ręki, byłam zaskoczona, jak lekkie są buty. Ważą zaledwie 241 g, czyli aż o 21 g mniej niż ich poprzednik – Mafate Speed 3. Czy aby na pewno znajdują się w pudełku, które doręczył mi kurier?

Tak, są. Na dodatek prezentują się bardzo dobrze – wcale nie wywołują wrażenia topornych. Owszem, podeszwa jest masywna, ale przecież właśnie za to lubimy „poduszkowce” od Hoki. Już w pierwszym momencie rzuca się w oczy klasyczna, kołyskowa konstrukcja podeszwy typu Meta-Rocker. W pierwszym momencie wydaje się, że drop może być większy, tymczasem różnica pięta-palce wynosi jedynie 4 mm (33 mm/29 mm). Agresywny bieżnik stanowi obietnicę dobrej przyczepności. Dobrą wróżbą jest też cholewka wykonana z jednej warstwy siateczki – lubię, kiedy but dobrze oddycha, a stopa się nie poci.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Hoka Matafe Speed 4: co na to stopa?

Przy pierwszym założeniu byłam zaskoczona, jak dobrze but leży na stopie. Obawiałam się nieco, czy to idealne dopasowanie cholewki do kształtu stopy nie zniknie z biegiem czasu. Póki co dalej nie mogę być tego pewna.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Buty wkłada się wygodnie dzięki szlufce znajdującej się z tyłu. Piętę wyścielono przyjemnym w dotyku materiałem – miejmy nadzieję, że trwałym na tyle, by nie wytrzeć się przedwcześnie. Geometria języka sprawia, że but jest wygodny i nie ugniata. Dla mnie plusem jest również tradycyjny system sznurowania wprowadzony zamiast szybkiego wiązania zaciskowego (quick lace system).

Hoka Matafe Speed 4: do startu, gotowi…

Bez wątpliwości mogę powiedzieć, że bieganie w Mafate Speed 4 jest bardzo wygodne. Miękkość i sprężystość podeszwy to zasługa zastosowania technologii PROFY – podeszwa zbudowana jest z dwóch typów pianki – miększej bezpośrednio pod stopą i twardszej podeszwy zewnętrznej. Trzeba przyznać, że do tej pory byłam przyzwyczajona do lepszego czucia podłoża, ale coś za coś. W zamian za to otrzymujemy dobrą przyczepność dzięki agresywnemu, sztywnemu bieżnikowi. Nie biegałam w głębokim błocie, ale w klasycznych warunkach „po deszczu” leśna ścieżka nie stanowi problemu. Niezawodny Vibram LiteBase faktycznie daje wrażenie solidnego „stania” buta, a przy tym nie psuje wyżyłowanej wagi produktu.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Stabilność jest bardzo dobra – but zdaje się „siedzieć” w ramie. Dzięki temu czuję wyraźny komfort podczas biegania w nierównym terenie – pełnym wystających korzeni czy kamieni. Doceniam też wygodę podczas zbiegania.

Znając buty od Hoka spodziewałam się, że amortyzująca „poduszka” pod stopą nie obniży dynamiki modelu. W końcu podobnie jak wszystkie modele producenta także tutaj płynne przetaczanie się stopy ma zapewnić wspomniana wcześniej konstrukcja Meta-Rocker. Potwierdzam – but ląduje miękko, a wybicie z palców jest inicjowane na etapie przejścia pięta-palce. Efekt: gwarantowane wrażenie lekkości biegu, doskonała amortyzacja i świetna dynamika.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Hoka Mafate Speed 4: wątpliwości

Kwestią, która wzbudza mój niepokój, jest wytrzymałość cholewki. Z jednej strony cieszy mnie lekka i cienka siateczka oraz idące za tym świetne dopasowanie do stopy. Z drugiej zastanawiam się, jak but zachowa się po roku czy dwóch. Obawiam się, że może się znacznie „uleżeć”. Sama cholewka – choć cienka – posiada wzmocnienia na palcach i pięcie. O ile doceniam wzmocnienie palców, które chroni przed uderzeniami, o tyle mam wrażenie, że dodatkowa guma obniża oddychalność butów.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Hoka Mafate Speed 4: podsumowanie

Buty radzą sobie dobrze w najróżniejszych warunkach. Piaszczyste ścieżki w lesie, mokra trawa, kamienista nawierzchnia czy śliskie korzenie – w każdej sytuacji w butach Mafate biegało mi się bardzo dobrze. Lekkość produktu, doskonała geometria buta, która idealnie współpracuje z moją stopą i świetna amortyzacja – to podstawowe zalety modelu. Mam nadzieję, że buty posłużą mi długo i wbrew moim obawom, z biegiem czasu wciąż będą zapewniały dobre trzymanie stopy i stabilność.

Test: Hoka One One Mafate Speed 4 (fot. outdoormagazyn.pl)

Wiola Imiolczyk

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0