Wczoraj donosiliśmy o zaskakujących i kontrowersyjnych wydarzeniach zza oceanu. Dzisiaj dotarły do nas nowe informacje: firma Backcountry.com wycofała pozew przeciw Marquette Backcountry Skis i ogłosiła swoje stanowisko w sprawie walki o ochronę swojej nazwy i znaku handlowego.
Gwałtowne reakcje amerykańskich reprezentantów branży, protesty przedsiębiorstw, przeciwko którym wszczęto postępowanie lub próbowano zmusić do zmiany nazwy, oraz gwałtowna reakcja klientów sklepu internetowego i producenta Backcountry.com przyniosły skutek.
CEO Backcountry.com, Jonathan Nielsen jeszcze wczoraj, w wywiadzie dla SNEWS, podał do wiadomości publicznej stanowisko firmy:
Rozumiem, że ludzie się na nas zawiedli. Traktujemy sprawę bardzo poważnie. Z przykrością obserwuję to, w jaki sposób zmieniło się postrzeganie naszej marki na rynku. Nie jest mi łatwo przedstawić sytuację z naszej perspektywy, ponieważ ograniczają nas pewne poufne porozumienia, jednak chciałbym zaznaczyć, że to co się o nas mówi nie odzwierciedla sposobu w jaki naprawdę zachowujemy się na rynku, traktujemy naszych partnerów i ludzi. Nigdy nie chcieliśmy w całości zaskarbić sobie terminu „backcountry”.
Nielsen zapiera się, że firma nie starała się wymazać słowa ze słowników, stłamsić małych przedsiębiorstw czy przejąć słowa na własność. Jednak prawdą jest, że w ciągu ostatnich dwóch lat prawnicy Backcountry.com kontaktowali się w tej sprawie z dziesiątkami firm, a przynajmniej trzy sprawy trafiły do sądu. Według informacji sprawdzonych przez SNEWS, kilka małych firm, a także organizacji non-profit, zmieniło w tym czasie nazwy lub zawiesiło działalność na skutek kosztownych batalii sądowych z Backcountry.com.
Nielsen zaprzecza jakoby prawnicy firmy dopuścili się jakichkolwiek wykroczeń lub grozili właścicielom przedsiębiorstw. Ci drudzy wprost mówią o tym, że czuli się zastraszani, prześladowani i zmuszani do podjęcia określonych działań.
Backcountry.com nie spodziewało się takiej reakcji. W wydanym oświadczeniu Nielsen pisze:
(…) Próbując chronić znak handlowy naszej marki, którą tworzyliśmy przez niemal 25 lat, powzięliśmy pewne kroki, które z perspektywy czasu rzeczywiście wydają się nam niezgodne z naszym systemem wartości. Szczerze za to przepraszamy.
Nielsen powiedział również, że firma musi przemyśleć na nowo swoją strategię, a pozew przeciwko jednej z firm korzystających w swojej nazwie ze słowa „backcountry” – producenta hybrydy nart i rakiet śnieżnych, Marquette Backcountry Skis – został wycofany. Niemniej, jak pisaliśmy wczoraj, są firmy, które na skutek „perswazji” Backcountry.com zmieniły swoje nazwy.
Nie jest to oczywiście sytuacja bez precedensu. W naszej branży o ochronę swojego logo lub nazwy walczyły w przeszłości firmy takie jak Patagonia, North Face, czy niemiecka firma Yeti, która spowodowała zmianę nazwy polskiego producenta odzieży puchowej – z Yeti na Aura. Jednak sprawa Backcountry.com pokazuje, że w dążeniach do ochrony swojego znaku handlowego lepiej nie przekraczać pewnej granicy.
***
Jeśli chcielibyście poznać więcej szczegółów opisywanej tu sprawy, polecamy artykuł Amelii Arvesen, która dokładnie zbadała sprawę, a na podstawie którego powstał niniejszy tekst:
Michał Gurgul
źródło: SNEWS
KOMENTARZE
„W naszej branży o ochronę swojego logo lub nazwy walczyły w przeszłości firmy takie jak Patagonia, North Face”
North Face rozumiem, że walczył o ochronę swojej nazwy z The North Face? I poległ? Bo na rynku pozostał tylko The North Face.