ProRock to polska marka założona przez Jacka Kudłatego, zajmująca się produkcją odzieży wspinaczkowej. Popularność i dobre opnie wśród wspinaczy marka zaskarbiła sobie w pewnym okresie serią spodni wykonanych z materiału jeansowego, zwłaszcza różnymi wersjami modelu Poema Rock. Teraz marka przeżywa swoistą reaktywację za sprawą nowych właścicieli. Jedną z dobrych wiadomości jest ta, że model Poema pozostanie w kolekcji. Rozmawiamy z Ewą Kozysą-Pasierbek.
Piotr Turkot (4outdoor Biznes): Postanowiliście zakupić prawa do znanej marki ProRock. Powiedz na początek skąd pomysł, aby zająć się tego typu biznesem?
Ewa Kozysa-Pasierbek: Wszystkie drogi prowadzą… na Kalymnos. Podczas kolejnych pobytów na wyspie zetknęliśmy się po raz pierwszy z marką, zakupiliśmy pierwsze spodnie, poznaliśmy twórcę ProRocka Jacka Kudłatego. To był ten moment, kiedy marka była już od jakiegoś czasu wystawiona na sprzedaż. A ponieważ oboje kochamy się wspinać i jest to nasza zdecydowanie ulubiona forma spędzania czasu wolnego we dwoje i w grupie znajomych, uznaliśmy, że zakup marki będzie idealnym sposobem na połączenie przyjemnego z pożytecznym. Wiedzieliśmy, na co się decydujemy, bo sami na sobie przetestowaliśmy ProRockowe spodnie, nie zabierając w skały już potem żadnych innych. Po prostu wygodny, trwały i fajnie wyglądający ciuch to ważny wspinaczkowy element, a takie dokładnie są spodnie ProRocka. I w ten sposób najpierw ProRock „kupił” nas, a potem my jego (śmiech). Podsumowując, nasza decyzja, by nabyć markę ProRock Climbing wzięła się z pasji do wspinania. Uważamy się za wielkich szczęściarzy.
Kupując ProRocka, analizowaliście pewnie konkurencję w Polsce. Marek wspinaczkowo-odzieżowych nie brakuje. Poza zachodnimi dużymi i znanymi od lat (jak BD, E9, La Sportiva etc.) są firmy polskie, z których większość (Agrest, Funaticos, Heartbeat, Hastan itp.) to stosunkowo małe, rodzinne biznesy. Jak na starcie pozycjonujecie ProRocka? Jakie macie plany na przywrócenie go na polskim rynku?
Tak, to prawda, rynek jest pełen różnorodnych marek. Akcentujemy tu słowo „różnorodnych”, bo przyglądając się przede wszystkim tym rodzimym, od razu widać, że każda z nich ma wyjątkowy charakter, ma coś do powiedzenia w branży, a także nastawia się na konkretnych adresatów. Jesteśmy również małym, rodzinnym biznesem, który ma swoje miejsce na polskim rynku odzieży wspinaczkowej. ProRock Climbing, co wynika z wielu rozmów z wiernymi fanami, wciąż cieszy się dobrymi notowaniami na krajowym rynku, jest pozytywnie postrzegany, a wielu użytkowników naszej marki czuje do niej ogromny sentyment i czeka na pojawienie się nowych produktów. Ciuchy ProRock Climbing są doceniane zarówno przez, nazwijmy ich tak, dojrzałe pokolenie wspinaczy, któremu w późnych latach 90. ProRock już towarzyszył we wspinaczkowych przygodach, jak i przez to młodsze, które również świetnie czuje się w ponadczasowym, ale wciąż odważnym designie ProRocka. Jednym słowem – ProRock łączy pokolenia.
Jeśli chodzi o plany przywrócenia dawnej pozycji ProRocka na polskim rynku, to z tych najbliższych należy wymienić nową kolekcją spodni jeans, z którą startujemy na przełomie listopada i grudnia, a po niej kolejną, tym razem kolorowych spodni bawełnianych. Mówiąc o planach w szerszym i długofalowym kontekście, przede wszystkim celujemy w utrzymanie wysokiej jakości produktu, o którą zawsze zabiegał twórca ProRocka. W planach jest intensywna praca nad wizerunkiem marki w mediach oraz jej coraz mocniejszą obecnością w branży odzieżowej i w środowisku wspinaczkowym. Jesteśmy już dostępni w mediach społecznościowych, a nasz sklep online pozostaje cały czas do dyspozycji klientów. Planujemy współpracę z podróżnikami i wspinaczami w roli ambasadorów marki. Będziemy również coraz częstszymi gośćmi na wydarzeniach branżowych w Polsce i, mamy nadzieję, również za granicą. A zaczniemy od przywitania się tak z obecnymi, jak i przyszłymi klientami ProRocka podczas najbliższej edycji Krakowskiego Festiwalu Górskiego. Już dziś zapraszamy gorąco na nasze stoisko.
Był czas, że ProRock sprzedawany był w Europie – produkty marki można było znaleźć w Chamonix, no i oczywiście w firmowych sklepie prowadzonym przez byłego właściciela Jacka Kudłatego na Kalymnos. Planujecie rozwój eksportu?
Jak najbardziej, mamy w planach rozwój sprzedaży poza Polską. Cały czas wysyłamy spodnie i koszulki w różne miejsca w Europie: do Czech, Francji, Włoch, Hiszpanii. Mamy klientów – także we wspomnianym Chamonix – którzy już zarezerwowali u nas spodnie z najnowszej kolekcji jeans. ProRock Climbing narodził się w Polsce, wyemigrował na grecką wyspę Kalymnos i w międzyczasie podróżował z Jackiem Kudłatym po całym świecie. ProRock jest znany i rozpoznawany w wielu europejskich wspinaczkowych zakamarkach, więc Europa jest naszym naturalnym sprzedażowym celem.
Czy przygoda z ProRockiem to skok na głęboką wodę, czy też macie doświadczenie w branży outdoorowej, odzieżowej?
To skok na głęboką wodę, i to dla kogoś, kto potrafi pływać tylko żabką (śmiech). Trzymając się metafory, zdajemy sobie sprawę, że opanowanie innych stylów pływania jest absolutnie kluczowe. Dajemy sobie jednak czas na naukę i zdobywanie doświadczenia. Zakładamy też margines na popełnianie błędów. Co ważne, możemy liczyć na wsparcie rodziny i wielu bliskich nam osób. Jesteśmy też w kontakcie z Jackiem Kudłatym, który znakomicie sprawdza się w roli cierpliwego konsultanta. Nie brakuje nam pomysłów i entuzjazmu, bo jak sam zaznaczyłeś w pytaniu, jest to dla nas przygoda. Przygoda życia, dodamy od siebie. A jak jest przygoda, to jest energia, adrenalina i stan permanentnej gotowości do sprostania wyzwaniom.
Działacie z marką od prawie roku. Co udało się już zrobić? Jak wygląda Wasza nowa kolekcja? Czy nawiązuje do wzorów dawnego Prorocka lub nawet bazujecie na nich, czy też stawiacie na nowe pomysły?
Sam proces zakupu marki trwał ponad rok i został sfinalizowany de facto pod koniec maja bieżącego roku. Od tamtego momentu skupiamy się przede wszystkim na przygotowaniu nowej kolekcji, którą zaplanowaliśmy we współpracy z Jackiem Kudłatym, na odświeżaniu kontaktów z dostawcami oraz klientami, a także na pracy nad projektami wizualnymi marki i jej promocją.
W kwestii najnowszej kolekcji, czerpiemy ze wzorów ubrań stworzonych przez Jacka Kudłatego. Są to znakomite i nieśmiertelne projekty – hity. Jesteśmy zdania, że spodnie Poema Roca są jak 501 Levisa i nie zamierzamy ich zmieniać. Ten model, jak i inne modele spodni, takie jak Ganesh, Bishop, Maya, są doskonałe. Tutaj, owszem, można pobawić się rozmiarówką, kolorami, tkaninami, ale wzory opracowane przez Jacka Kudłatego pozostaną wzorami przed duże W.
Gdzie pozyskujecie materiały i gdzie szyjecie? Kto odpowiada za projektowanie?
Jakość produktów ProRocka wynika z faktu, że proces ich powstawania przebiega w Polsce. Wszystkie tkaniny i dodatki kupujemy wyłącznie od polskich dostawców. Szyjemy również w kraju. W ten sposób dbamy o każdy detal, o każde przeszycie, a finalnie o wygodę, trwałość i utrzymanie świetnego designu naszych spodni.
Jeśli chodzi o projektowanie, to tak jak wspomnieliśmy wcześniej, trzymamy się ściśle modeli stworzonych przez Jacka Kudłatego. Oczywiście nie wyklucza to tworzenia nowych wzorów przy współpracy z innymi projektantami. Będziemy z pewnością korzystać z doświadczenia osób, które projektują w branży odzieży outdoorowej i są związane ze środowiskiem wspinaczkowym. Będziemy również czerpać z własnych doświadczeń, bo przecież każdy nowy ciuch będzie testowany na tak zwaną dziesiątą stronę przez nas i naszych znajomych wspinaczy. Najbliższe testy jeansowej kolekcji spodni przeprowadzimy już podczas wyjazdu na Sycylię.
Jesteśmy pełni entuzjazmu, pomysłów i pozytywnej energii. Chcemy dobrze wykorzystać szansę, którą dostaliśmy od życia, i nie zawiedziemy zaufania, jakim marka ProRock cieszy się od lat. ProRock reaktywacja to już fakt. To nowe rozdanie – do udziału w nim zapraszamy wszystkich, którzy tak jak my są pasjonatami wspinania i przygód.
Wywiad oryginalnie ukazał się w 4outdoor Biznes Magazyn nr 60, Listopad 2021
KOMENTARZE