Ponad 70 osób wzięło udział w trzeciej edycji „Biwaku zimowego n.p.m. Garmin", który odbył się w drugi weekend marca w Beskidzie Sądeckim. Chętnych do weekendowego spotkania z redakcją „n.p.m." w Bacówce nad Wierchomlą było o wiele więcej (prawie pół tysiąca), jednak ze względów bezpieczeństwa liczba uczestników musiała zostać ograniczona.
Szczęśliwcy wzięli udział w bezpłatnych szkoleniach, poświęconych bezpieczeństwu w górach. Gościem specjalnym weekendowego spotkania był himalaista Olaf Jarzemski.
Choć śniegu w tym roku brakuje w całej Polsce, to mikroklimat w okolicach Bacówki nad Wierchomlą sprawił, że uczestnicy na brak białego puchu nie narzekali. Artur Niemczyk, gospodarz bacówki, znalazł odpowiednie miejsce na rozbicie namiotów. Nie było problemu z wykopaniem platform, a widok na oddalone Tatry wprawiał w zachwyt nawet największych malkontentów.
Tylko się wam wydaje, że tam są Tatry. A tak naprawdę to fototapeta – żartował Niemczyk.
Na zboczach wokół schroniska leżało ok. 40 cm śniegu, ale instruktorom to wystarczyło. Żadne szkolenie nie zostało odwołane, a niektóre z powodu ogromnego zainteresowania trwały dłużej niż ustalone półtorej godziny. Uczestnicy dowiedzieli się między innymi, jak ze śniegu i gałęzi świerku przygotować zimowy nocleg, jak umiejętnie posługiwać się rakami i czekanem, czy wreszcie, jak zachować się, gdy nieoczekiwanie porwie nas lawina. Te ostatnie zajęcia prowadzili profesjonaliści z Grupy Podhalańskiej GOPR.
Szkolenia z terenoznawstwa obejmowały tradycyjną pracę z mapą, jak i nowoczesne GPS-y. Kto szybko nauczył się posługiwać „elektronicznymi mapami", ten miał szansę na odnalezienie skrzynki z nagrodami. Biwakowicze dowiedzieli się także, jak bezpiecznie ugotować obiad w namiocie. Każdy uczestnik otrzymał w prezencie liofilizowany posiłek.
Studenci z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przeprowadzili profesjonalne szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Ogromnym zainteresowaniem cieszył się także krótki kurs fotograficzny, który poprowadził współpracownik „n.p.m." Filip Springer. Po części teoretycznej uczestnicy robili zdjęcia swoimi aparatami, a efekty ich prac zostały ocenione przez pozostałych biwakowiczów. Jedną z atrakcji był również nocny spacer w rakietach śnieżnych na Polanę Gwiaździstą pod Runkiem, zakończony ogniskiem z kiełbaskami.
Gościem specjalnym biwaku był himalaista Olaf Jarzemski, zdobywca dwóch ośmiotysięczników: Cho Oyu i Broad Peak. Na drugi ze szczytów wyruszył w zeszłym roku razem z ekipą Anny Czerwińskiej. Dwugodzinny pokaz slajdów z tamtej wyprawy został przyjęty bardzo ciepło, choć uczestnicy pytali przede wszystkim o samotny zjazd Olafa na desce snowboardowej ze szczytu Cho Oyu.
Dziś już wiem, że drugi raz bym tego nie powtórzył – mówił Jarzemski.
Sobotni wieczór zakończył maraton filmów. Miłośnicy gór chętnie obejrzeli filmy o polskich himalaistach, które nakręcił Marek Kłosowicz.
„Biwak zimowy n.p.m." stał się już tradycją. Ta edukacyjna – i co najważniejsze bezpłatna – impreza ma pokazać przeciętnemu turyście górskiemu, że zimowa, górska wędrówka jest w jego zasięgu. Potrzebna jest do tego tylko odpowiednia wiedza, którą później sprawdzi się w praktyce. Przygotowania do kolejnych edycji już się rozpoczęły. Kolejne spotkanie już za rok, oczywiście w Bacówce nad Wierchomlą. Sponsorem biwaku była firma Garmin, a partnerami Grivel Mont Blanc, Rakiety.pl, Travellunch, Meteor oraz Wydawnictwo Compass.
KOMENTARZE