HomeTesty

The North Face Apex Flex GTX – funkcjonalny hard- i softshell w jednym

W 2017 roku The North Face zaprezentował ciekawy produkt – kurtkę Apex Flex GTX. Według amerykańskiego producenta wraz z Apexem otrzymaliśmy nie tylko uniwersalną kurtkę, ale nową kategorię odzieży umiejętnie łączącej technologię hardshell z softshellem. Oto jak kurtka sprawdziła się podczas kilkumiesięcznego testu.

Kurtka Apex Flex GTX jest uniwersalną propozycją, bardzo dobrze chroniącą przed wiatrem i deszczem (fot. outdoormagazyn.pl)

Uniwersalność versus specjalizacja to spór, który większość użytkowników outdoorowych produktów rozstrzyga we własnym zakresie, uwzględniając osobiste potrzeby i doświadczenia wynikające z uprawianych aktywności. Inną kwestią jest możliwość zakupu kilku różnego typu kurtek. The North Face postanowił znaleźć rozwiązanie dla tych dylematów i zaproponował kurtkę, która ochroni nas przed deszczem i wiatrem, a będzie przy tym miła w dotyku – niczym mające wielu zwolenników softshelle.

Kurtkę, która powinna sprawdzić się podczas nie tylko górskich wędrówek, ale również (co było ważnym założeniem podczas jej projektowania) w miejskim użytkowaniu. Nie jest to jednak pierwsze rozwiązanie tego typu na rynku – już 2006 roku testowaliśmy Genesis marki Marmot. Jednak, jak podkreśla The North Face, Apex Flex to „nieprzemakalny softshell” z 3-warstwową membraną, którego istotną zaletą jest konkurencyjna, w stosunku do klasycznych hardshelli, cena.

Materiały i krój

W efekcie otrzymaliśmy Apex Flex, która charakteryzuje się m.in. laminatem Gore-Tex® 3L oraz, co najważniejsze, miękką tkaniną, która spełnia rolę materiału zewnętrznego. Wnętrze kurtki wyściełane jest przyjemną w dotyku dzianiną. Wszystkie zastosowane materiały są elastyczne. Szwy są podklejone, a główny zamek jest laminowany.

Krój kurtki jest dość dopasowany, choć w przypadku rozmiaru M i szczupłej sylwetki na piersiach pozostaje nadmiar materiału. Z kolei rękawy są wąskie. To wszystko powoduje, że pod kurtkę możemy ubrać polar, lub cienki softshell, ale już z primaloftem (w warunkach zimowych) może być kłopot.

Mimo, że długość rękawów jest optymalna, to jednak podczas podnoszenia rąk dół kurtki podciągany jest do góry.

Ważnym elementem Apexa jest zintegrowany kaptur i wysoka garda. W ich regulacji pomagają ściągacze zainstalowane w gardzie oraz w kapturze. Pozwalają one bardzo dobrze dopasować kaptur do głowy i zabezpieczyć szyję przed wiatrem (fot. outdoormagazyn.pl)

Ważnym elementem Apexa jest zintegrowany kaptur i wysoka garda. W ich regulacji pomagają ściągacze zainstalowane w gardzie oraz w kapturze. Pozwalają one bardzo dobrze dopasować kaptur do głowy i zabezpieczyć szyję przed wiatrem. Jednak trzeba pamiętać, że z racji swojego swojego „nietechnicznego” kroju kaptur nie jest na tyle obszerny, aby zmieścić kask.

W sumie nie mamy do czynienia z technicznym krojem, jednak dzięki zastosowaniu stretchowych materiałów kurtka nie ogranicza zbytnio ruchów. Zaskakująca jest jednak waga kurtki – jest ona wysoka i wynosi, dla rozmiaru M, ok. 690 g. To „cena”, jaką postanowiono zapłacić za uniwersalną propozycję.

Kurtka wyposażona jest w klasyczny zestaw kieszeni zewnętrznych – dwie boczne oraz jedną piersiową „napoleońską” (kieszeni wewnętrznych nie ma). Po założeniu uprzęży tracimy dostęp do dolnych kieszeni. Kieszeń piersiowa dodatkowo chroniona jest usztywnioną, materiałową zakładką. Regulacji dopełniają: ściągacz na dole kurtki (nadmiar gumki ściągacza możemy schować w kieszeniach dolnych) oraz mankiety z taśmami velcro.

Apex Flex na różne warunki

Producent kurtki postawił na jej uniwersalność, wygodę użytkowania i funkcjonalność. Jednak podstawowym zadaniem kurtki outdoorowej jest zabezpieczenie przed trudnymi warunkami atmosferycznymi. Apex Flex spełnia to ostatnie zadanie bardzo dobrze i to w różnych temperaturach i okolicznościach.

Testy rozpocząłem jeszcze w lecie, co zdecydowanie utrudniało wykorzystanie zalet kurtki. Na temperatury powyżej 18°C jest ona po prostu za ciepła. Jest również za ciężka, aby nosić ją w plecaku na letnie wycieczki jako kurtkę ochronną. Niemniej sprawdziła się doskonale podczas deszczowych i chłodniejszych dni. Nie przemokła ani razu podczas ok. 40-minutowej burzy, ani podczas górskiej wędrówki w kilkugodzinnym, niezbyt intensywnym opadzie (w temperaturze ok. 10°C). Membrana oraz impregnacja DWR działają bez zarzutu – nawet podczas intensywnego deszczu materiał zewnętrzny nie nasiąka wodą, a zbierające się na nim krople wody łatwo można strząsnąć.

Pierwszy poważny test dla kurtki wypadł podczas alpejskiej wycieczki na Zugspitze (fot. outdoormagazyn.pl)

Pierwszy poważny test dla kurtki wypadł podczas alpejskiej wycieczki na Zugspitze. Mimo, że miała ona miejsce na początku września trafiliśmy na iście zimową aurę. Pierwszego dnia kurtki używałem podczas kilkugodzinnego podejścia w lekkim deszczu, i opadach mokrego śniegu. Początkowo, gdy temperatura wynosiła ok. 5-7°C, kurtkę niosłem w plecaku. Jednak wraz ze zdobywaniem wysokości temperatura spadała, a ja w końcu zdecydowałem się na ubranie Apexa. Mniej więcej w temperaturach oscylujących wokół 0°C, przy umiarkowanym tempie podchodzenia, nie musiałem już ściągać kurtki z powodu przegrzania – pomagały w tym dość duże otwory wentylacyjne. Wyżej, gdy warunki uległy pogorszeniu – silniejszy wiatr i padający śnieg – Apex stanowił dobrą zaporę przed zimnem i wilgocią, zapewniając również optymalną równowagę termiczną.

Nawet podczas intensywnego deszczu materiał zewnętrzny nie nasiąka wodą, a zbierające się na nim krople wody łatwo można strząsnąć (fot. outdoormagazyn.pl)

Następnego dnia czekały nas już prawdziwie zimowe warunki – duży wiatr, momentami zamieć i temperatura ok. -10°C. Wtedy to kwestia przegrzania schodzi na drugi plan – ważniejsze dla mnie było utrzymanie ciepła i zabezpieczenie się przed wiatrem i śniegiem. Podczas podchodzenia z plecakiem via ferratą, w stosunkowo łatwym skalno-śnieżnym terenie, Apex Flex GTX zdał egzamin pozytywnie – stanowiąc dobre zabezpieczenie przed tego typu warunkami. Jedyny minus związany był z konstrukcją kaptura, a dokładniej z jego rozmiarem – nie pozwala on na wygodne założenie kaptura na kask wspinaczkowy, czy też narciarski. Można oczywiście wcisnąć pod niego kask, co musiałem zrobić, ale materiał na karku został mocno naciągnięty, i mimo całkowitego poluzowania ściągaczy cały kask nie zmieścił się pod kaptur. Co więcej, garda również była mocno napięta i przez to komfort został ograniczony.

„Oddychalność” Apexa wspierają otwory wentylacyjne pod pachami. Jednak stromsze podejście lub marszobieg w jesiennych temperaturach szybko powoduje przegrzanie. Nie jest to model przeznaczony do „areobowych” aktywności.

Podsumowanie

Apex Flex GTX powinna spełnić oczekiwania użytkowników ceniących sobie uniwersalność outdoorowych produktów – kurtka sprawdzi się bowiem podczas wielu umiarkowanych aktywności (trekking, wypad w skały, spacer) oraz, co niemniej ważne, w codziennym, miejskim użytkowaniu. Trzeba pamiętać jednak, że nie jest to propozycja dla alpinistów – krój kurtki nie spełnia wymogów technicznego kroju, a jej waga jest wysoka.
Propozycja The North Face ma chronić przed wiatrem, deszczem i być wygodna na co dzień – wypełnia te „powinności” na piątkę. Co istotne, w tym sezonie producent zaproponował jej nową wersję 2.0, która jest lżejsza i bardziej dopasowana. Tym samym niejako poprawia pewne minusy, które miała jej testowana przez nas poprzedniczka. Biorąc pod uwagę pozytywną ocenę pierwszego Apex Flexa, jej kolejna wersja może być kurtką idealną – zatem czekamy z niecierpliwością na kolejny test…

Piotr Turkot

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0