HomeRynek outdoorImprezy outdoor

„Niektóre produkty robimy po to, by się popisać” – rozmawiamy z Wojciechem Kłapcią, twórcą śpiwora nagrodzonego Outstanding Outdoor Gold Winner

Przyznawany przez jury targów OutDoor by ISPO (oraz zimowych ISPO) tytuł Gold Winner to jedno z najwyższych wyróżnień w branży outdoor. Po raz pierwszy w historii nagrodę tej rangi otrzymał produkt polski – śpiwór 4TWO marki Pajak. Prezentujemy laureata oraz opinię jury, a także rozmawiamy z twórcą nagrodzonego śpiwora, Wojciechem Kłapcią.

Jury testuje śpiwór 4TWO marki Pajak (fot. OutDoor by ISPO)

Jak sama nazwa wskazuje, 4TWO to śpiwór dla dwóch osób. Oprócz walorów użytkowych, charakterystyczną cechą tego produktu jest możliwość całkowitego recyklingu i upcyklingu. W standardowych produktach mamy do czynienia z masa różnych tworzyw połączonych trwale ze sobą. Niejednokrotnie mimo zapewnień producentów recykling takich produktów jest technicznie niemożliwy lub całkowicie nieopłacalny. By to zmienić Pajak ujednolicił, pod względem chemicznym wszystkie surowce. Po przyjęciu zużytego śpiwora i odessaniu puchu całość stanowi homogeniczny surowiec jakim jest poliamid 6.6. Tak więc tkanina, nici, taśmy nie wymagają rozdzielania – można je od razu przekształcić w najwyższej jakości włókna. Z zamków błyskawicznych, we współpracy z firma Kubala produkowane są uchwyty narzędzi murarskich. Dobór materiałów sprawia, że energia potrzebna do ich recyklingu jest możliwie najmniejsza. Skrupulatne podejście do kwestii ekologicznych wpływa dodatnio na jakość, zastosowany surowiec w przypadku części elementów jest znacznie wytrzymalszy niż jest to wymagane.

Charles Ross, z jury przyznającego nagrody Outstanding Outdoor, uzasadnia decyzję sędziów:

Śpiwór Pajaka od pierwszej chwili daje wrażenie niesłychanego komfortu. Jednak to nie komfort, a poziom zaangażowania producenta w zrównoważony rozwój sprawia, że jest to produkt naprawdę wyjątkowy.

***

Korzystając z okazji, która nadarzyła się podczas OutDoor by ISPO 2019 postanowiliśmy zapytać Wojciecha Kłapcię, eksperta R&D marki Pajak, o samą nagrodę, a także inne korzyści płynące z obecności firmy na targach letnich w Monachium.

Michał Gurgul: Otrzymanie nagrody Outstanding Outdoor Gold Winner to z pewnością powód do dumy. Cieszysz się, że udało się Wam otrzymać to wyróżnienie?

Wojciech Kłapcia: Oczywiście! Jesteśmy jedną z najczęściej nagradzanych polskich marek. W najbliższym czasie planujemy sięgnąć po kolejne cztery nagrody, ale wyróżnienie przez Outdoor by ISPO cieszy wyjątkowo. Szczególnie, że jest to pierwsza w historii nagroda dla marki polskiej.

Satysfakcja jest chyba tym większa, że kilka razy ubiegaliście się już o tę nagrodę?

Tak, to jest nasza trzecia próba. Teraz musimy mocno popracować, żeby ten potencjał wykorzystać – nie zmarnować tego wyróżnienia.

Nagroda jest swojego rodzaju inwestycją. Myślisz, że opłacalną?

Myślę, że na pewno. Niektóre produkty projektujemy nie po to, aby na nich zarabiać, ale po to, by się popisać, opowiedzieć jakąś historię. Tak było swojego czasu ze śpiworem Radical H16. Tworząc go zakładaliśmy sprzedaż na poziomie 12 sztuk rocznie, ale to nie miało znaczenia. Chcieliśmy mieć najcieplejszy śpiwór na świecie. Przeważająca większość osób nie potrzebuje takiego śpiwora, ale możemy się nim pochwalić, a sprzedać inny – bardziej odpowiedni. W tym wypadku rozwój wydarzeń nas totalnie zaskoczył. Radical H16 jest drugim najlepiej sprzedającym się śpiworem w naszej kolekcji – sprzedajemy niemal tysiąc sztuk rocznie – to „wypadek przy pracy” (śmiech).

Naprawdę?

Tak. Nie ma na świecie tylu wypraw w zimne rejony. A przy temperaturze -11 st. C w środku namiotu w tym śpiworze jest Ci za gorąco. Co z tego, że go masz, jeśli nie możesz go używać? Ale ludzie chcą go mieć, jakoś to działa.

Czy podobnie zadziała nagroda?

Otrzymanie nagrody nie oznacza, że będziesz sprzedawał bardzo dużo wyróżnionego produktu, ale że będziesz sprzedawał dużo więcej w ogóle – w różnych kategoriach. Firma została nagrodzona – takiego osiągnięcia nie da się podważyć.

Wojciech Pająk i Wojciech Kłapcia odbierają nagrodę Outstanding Outdoor Gold Winner za śpiwór 4TWO marki Pajak (fot. 4outdoor.pl)

Jury zwróciło uwagę na walory użytkowe 4TWO, ale też doceniło aspekt ekologiczny. To budujące, że istnieje polska marka, która wyznacza trendy. Jak reagują Twoi zagraniczni partnerzy, potencjalni klienci?

Ludzie są pod wrażeniem, że podeszliśmy do tematu recyklingu w odmienny sposób, i że do tej pory jest to robione tak źle. Sporo osób, nawet tych siedzących mocno w temacie, było zaskoczonych jak wiele jest produktów z pozoru super-ekologicznych, których tak naprawdę nie da się przetworzyć. Gdy stają się śmieciami, lądują na wysypisku odpadów, bo nic nie da się z nimi zrobić lub jest to całkowicie nieopłacalne. Pokazaliśmy, że za pomocą kilku zmian można osiągnąć dużo lepsze efekty. Mam nadzieję, że inne marki szybko to podłapią i również będą stosować podobne rozwiązania.

Abstrahując od marketingowych wartości tego działania, chodzi przecież o naszą przyszłość…

Dlatego Pajak podobne rzeczy robi już od dłuższego czasu. Prywatnie bardzo irytuje mnie to, że mocno naciska się na recykling. Jeśli coś robi się z recyklingu to już jest super. Stosunkowo mało natomiast mówi się o upcyklingu, który jest dużo „czystszy”. Żeby coś recyklingować musisz to zmielić – używasz energii, przetopić – używasz energii, a wcześniej wyczyścić – używasz wody oraz energii. To jest problem. Ale hasło „recykling” wystarcza.

Widać to po całej UE. Regulacje i marketing są tak skonstruowane, że łatwiej jest ci pochwalić się tym, że w potężnym samochodzie terenowym ograniczyłeś emisję CO2 – w małym aucie miejskim różnice będą niewielkie. Mała hybryda nie wejdzie do produkcji, bo nie da się nią chwalić. Norma jest skonstruowana w taki sposób, że aby wykorzystać ją marketingowo musisz budować duże samochody. Dochodzi przez to do kuriozalnych sytuacji, w których potężne SUVy wjeżdżają do centrum miast, a malutki „dizelek” nie może.

Tym bardziej dobrze, że poprzez Wasz produkt wskazujecie całej branży lepsze rozwiązania. A wracając na targi – jak oceniasz tegoroczną edycję?

W niedzielę ruch był niewielki, za to w poniedziałek wszystko „ruszyło”. Na nasze stoisko przychodziły osoby zupełnie nieznane – często, aby pogratulować nam nagrody. Również nasi klienci, którzy dowiedzieli się o wyróżnieniu przyznanemu śpiworowi 4TWO przychodzili, by dowiedzieć się nieco więcej na temat produktu i naszych kolejnych pomysłów. Często pytali o to, jak mogą pokazywać nagrodę oraz czy podobną technologię wdrożymy w innych śpiworach.

A wdrożycie?

Tak. Na początek w całej linii Core – to już od kolejnej kolekcji. Natomiast we wrześniu rezygnujemy z opakowań foliowych dla wszystkich produktów.

Nagroda dla polskiej marki może korzystnie wpłynąć na zainteresowanie innymi producentami z naszymi kraju. Myślisz, że to możliwe?

Wydaje mi się, że w pewnym stopniu tak. Szczególnie tutaj, na targach, gdzie dzielimy wspólną przestrzeń w ramach Polish Outdoor Village.

Czy według Ciebie są inne korzyści płynące z takiej konsolidacji polskich wystawców?

Oczywiście. Przede wszystkim mamy tu świetną kawę – ludzie przychodzą z sąsiednich hal (śmiech). A na poważnie: wspólna przestrzeń ewidentnie nas wyróżnia, a osoby, które tu zaglądają, często obchodzą wszystkie stoiska po kolei. Na każdym z nich jest jakaś ciekawostka, u nas dodatkowo nagroda. To działa.

W jedności siła – ekipa POG-u i uczestników Polish Outdoor Village na targach w Monachium (fot. 4outdoor.pl)

Teraz jest moment spokoju, ale tuż po konferencji było tu spore zamieszanie. Czy według Ciebie potrzebnych jest więcej takich mini-wydarzeń w ramach POV?

Na pewno lepiej jest, gdy coś się dzieje. Pytanie tylko, czy w ten sposób ściągniesz tutaj osoby, na których nam najbardziej zależy, czyli właścicieli sklepów. To, że ściągniemy tu dziennikarzy może mieć fajny wydźwięk długofalowy. Informacje o ciekawych produktach i markach mogą trafić do zagranicznych klientów, ale na efekty trzeba będzie zaczekać. Nigdy nie uda się też ich dokładnie zmierzyć.

Macie sposób na mierzenie korzyści z targów?

Tak i to dość prosty. Nie bierzemy pod uwagę aktualnych klientów, bo z nimi i bez targów utrzymujemy współpracę. Sumujemy tylko wpływy od nowych klientów w okresie pomiędzy targami. Jeśli są równe kosztom targów uznajemy, że było warto.

Z tego, że spotykamy się tutaj wnioskuję, że do tej pory tak było. Mam również nadzieję, że zobaczymy się na kolejnych targach w Monachium, tym razem zimowych.

Wojciech Kłapcia z dumą pokazuje nagrodę Outstanding Outdoor Gold Winner (fot. 4outdoor.pl)

Michał Gurgul

KOMENTARZE

WORDPRESS: 0